Napieralski: Nie tędy poszliśmy, żeby bronić naszej granicy
– Mam przekonanie, że nie tędy poszliśmy jako polskie państwo, żeby bronić naszej granicy. Absolutnie uważam, że bezpieczeństwo jest rzeczą najistotniejszą i najważniejszą, tylko dopóki możemy wykorzystać wszystkie konstytucyjne środki, to ja bym je wykorzystał – powiedział Napieralski w TVP Info.
Jego zdaniem łatwiej będzie powstrzymać falę nielegalnych migrantów przy większym zaangażowaniu polskich funkcjonariuszy i wojska, a nie przy pomocy stanu wyjątkowego. – On tak naprawdę ogranicza nasze wolności, a nie tych, którzy chcą nielegalnie przekroczyć granicę – dodał.
Napieralski: Może Łukaszenka się przestraszy
– Jest już ten stan wprowadzony, a tych prób przekroczenia granicy jest jeszcze więcej, prowokacji jest jeszcze więcej – przekonywał poseł KO. Wyraził nadzieję, że postawa Unii Europejskiej i NATO spowoduje, iż "Łukaszenka się przestraszy i nie będzie tej wojny hybrydowej prowadził".
Napieralski zaproponował, żeby Polska wystąpiła o wsparcie do Frontexu, a także zaangażowała na granicy jeszcze więcej żołnierzy i funkcjonariuszy służb.
Zapytany wprost, czy stan wyjątkowy powinien zostać przedłużony, poseł odpowiedział, że nie.
Kryzys na wschodniej granicy
Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie przygranicznym z Białorusią i obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.
W środę wieczorem Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Andrzej Duda podpisał i skierował do marszałka Sejmu wniosek o przedłużenie stanu wyjątkowego na okres dwóch miesięcy.