"To jest histeria". Czarnek mocno o protestach opozycji
Pikieta przeciwników rządu pod hasłem "ZostajeMY w UE" rozpoczęła się w niedzielę ok. godz. 18. Trwała ok. 2 godzin. Następnie część uczestników skierowała się przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej. Podobne manifestacje obyły się w wielu miastach Polski. To sprzeciw wobec czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. TK orzekł, że polska ustawa zasadnicza ma wyższość nad prawem unijnym. Zdaniem opozycji, to początek polexitu.
Niedzielne manifestacje zostały zorganizowane przez lidera Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk, najpierw we wpisie w mediach społecznościowych, potem także w umieszonym na Twitterze wideo, wzywał zwolenników opozycji do licznego udziału w protestach.
Premier Morawiecki odniósł się do protestów opozycji w mediach społecznościowych. Szef rządu określił twierdzenia opozycji jako "fake news".
Czarnek: Wojna polsko-polska
O komentarz do niedzielnych wydarzeń został poproszony minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek nie szczędził mocnych słów pod adresem Donalda Tuska i całej opozycji.
– To jest histeria, którą ja od kilku lat nazywam polexitem urojonym. Jeśli ktoś nie ma odrobiny honoru i nie potrafi sobie przypomnieć co robił z Polską do 2015 roku, na jakie miliardy Polska była okradana do 2015, miliardy, które teraz mamy na rozmaite programy, choćby na laboratoria przyszłości w szkołach podstawowych, to nie ma żadnego programu na przyszłość – powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Czarnek podkreślił, że twierdzenia o polexicie są tylko "straszeniem" swoich wyborców. Dodał także, że działania Komisji Europejskiej wobec Polski są niezgodne z traktatami.
– Środowiska lewicowo-liberalne i lewackie, które opanowały polityczne salony Brukseli, już dawno znane są z tego, że kompletnie nie przestrzegają traktatów Unii Europejskiej i orzecznictwa ETS – stwierdził i dodał, że to środowisko "sprawdza Unię Europejską na tory kompletnie niepraworządne, niedemokratyczne".
W związku z tym, według ministra, Polska musi "ratować Unię Europejską".
– Od tego też jesteśmy w UE. To samo środowisko ma swojego wysłannika w Polsce. Nazywa się Tusk, który przyjechał tutaj tylko po to, żeby podburzyć atmosferę, żeby prowadzić wojnę polsko-polską taką, z jakiej był znany wcześniej, żeby narobić zamieszania i odsunąć od władzy obecną ekipę, która jest nie w smak lewactwu, lewicowo-liberalnej większości Unii Europejskiej – stwierdził Czarnek.