"Głupoty gada". Biedroń ostro o wiceszefie MSZ
Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, był we wtorek gościem programu "Express Biedrzyckiej". Rozmowa dotyczyła relacji Warszawa – Bruksela. Dziennikarka zapytała polityka o słowa wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza, który w jej programie stwierdził, iż Komisja Europejska nie ma prawa zastosować mechanizmu praworządności przed orzeczeniem TSUE, a TSUE pozatraktatowo rozszerza swoje kompetencje, co musiał uporządkować Trybunał Konstytucyjny.
– Głupoty gada i wszyscy wiemy, że to są farmazony – odpalił europoseł. Jak podkreślił, dziś Polska jest związana mechanizmem warunkowości: pieniądze za praworządność i wyjaśnił, że mechanizm ten został wprowadzony 1 stycznia tego roku. – Parlament Europejski zagłosował zdecydowaną większością głosów za wprowadzeniem ochrony środków publicznych przed złym ich wykorzystaniem, i orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego tylko przypieczętuje zasadność tego mechanizmu i jego pełnoprawność – dodał.
– Jeśli rząd Kaczyńskiego nie przestrzega umów, to będą tego konsekwencję – dodał Robert Biedroń.
KPO zamrożony
Komisja Europejska zamroziła polski Krajowy Plan Odbudowy w związku z obawami dotyczący działalności Izby Dyscyplinarnej Sadu Najwyższego oraz wniosku premiera Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie wyższości prawa unijnego nad krajowym.
Polska wciąż czeka na zaakceptowanie przez Komisję Europejską naszego Krajowego Planu Odbudowy. Rząd wskazuje, że nie ma prawnych ani merytorycznych podstaw do blokowania wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy.