Ziemkiewicz: Manipulacja neo-Targowicy jest głębsza, niż ogół zauważa
W ostatnich dniach opozycja - politycy KO oraz Nowej Lewicy - wzięła na sztandary postać Wandy Traczyk-Stawskiej, uczestniczki powstania warszawskiego, która wzięła udział w prounijnych protestach organizowanych przez Donalda Tuska.
"Manipulacja znaczeń, dokonywana przez neo-Targowicę przy użyciu tej Pani, jest głębsza, niż ogół zauważa" – zauważa Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta "Do Rzeczy" zwraca uwagę, że opozycja próbuje pojęcie niepodległości zamienić na przywiązanie do Unii Europejskiej.
"Chodzi o obrócenie polskiej tradycji walki o niepodległą Polskę, jako centralnej w myśleniu Polaków, na swój użytek, jako tradycji »walki o bycie Polski w Europie«. Zabieg analogiczny do usiłowań przywódców PRL, zwł. Gomułki i Jaruzelskiego, by tradycję patriotyczną zmienić w »ludową« tradycję »walki o wyzwolenie narodowe i społeczne«. Tyle, że płk Załuski był intelektualnie o kilka poziomów wyżej" – wskazuje Ziemkiewicz.
Sprawa Wandy Traczyk-Stawskiej
W niedzielę w wielu miejscach Polski zorganizowano manifestacje sprzeciwu wobec czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Pikiety odbyły się pod hasłem "ZostajeMY w UE". W Warszawie na placu Zamkowym zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Obecna była także Wanda Traczyk-Stawska, weteranka powstania warszawskiego, która zabrała głos.
Słowa kombatantki próbowali zagłuszyć znajdujący się w pobliżu kontrmanifestanci ze środowisk narodowych, którym przewodniczył Robert Bąkiewicz. To do niego zwróciła się Traczyk-Stawska ze słowami: "Milcz głupi chłopie! Milcz chamie skończony!".