Prof. Kik: Decyzja Kaczyńskiego to bardzo mądry ruch
Damian Cygan: Jarosław Kaczyński ma zrezygnować z zasiadania w rządzie. Co to oznacza dla obozu władzy?
prof. Kazimierz Kik: Zwróciłbym uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze, w tej chwili Jarosław Kaczyński jest bardziej potrzebny w partii niż w rządzie, ponieważ bierze pod uwagę wcześniejsze wybory, a partia się trochę rozchodzi. W rządzie Kaczyński nie jest tak niezbędny. Premier Mateusz Morawiecki trzyma się mocno, a minister Zbigniew Ziobro spuścił z tonu, przynajmniej chwilo. Po drugie, przygotowanie partii do wyborów bez Kaczyńskiego się nie uda. Jeżeli wybory mają być przedterminowe, wódź musi o tym myśleć i to jest bardzo mądry ruch.
Czy Donald Tusk zyska, czy straci po manifestacji na Placu Zamkowym?
Na pewno utrzyma mobilizację obozu, co jest dosyć istotne, bo opozycja musi wykorzystywać każdą okazję do pokazania swoich zdolności organizacyjnych. I to wyszło. Może niczego nowego nie wniosło, ale przećwiczono wspólny front. Zatem Platforma Obywatelska może zaliczyć to wydarzenie do udanych, choć nie pozyskała nikogo nowego, ale utrzymała to, co miała.
Wyrok TK ws. prymatu konstytucji nad prawem unijnym zapadł na wniosek Mateusza Morawieckiego. Co premier chciał na tym ugrać?
Moim zdaniem to był efekt walki Morawieckiego z Ziobrą i wewnętrznych przetasowań w obozie władzy. Premier chciał przejąć inicjatywę i przejął, ale przestrzelił. Problem wyższości czy niższości konstytucji względem prawa unijnego absolutnie nie powinien być stawiany na ostrzu noża. To są tematy do wewnętrznych negocjacji i kompromisów, a nie do demonstrowania.
Rządzący argumentują, że podobne wyroki zapadały już w innych państwach członkowskich UE i nikt nie robił z tego takiej afery, jak w przypadku Polski.
Na terenie innych krajów nie rządzi PiS ani Fidesz. W Polsce rządzi mniejszość i to jeszcze zwalczana przez Parlament Europejski i instytucje unijne. Mamy więc inną sytuację niż reszta.
Opozycja przekonuje, że PiS chce wyprowadzić Polskę z UE, z kolei politycy partii rządzącej odpowiadają, że polexit to fake news. Komu wierzyć?
Przykład Wielkiej Brytanii nauczył mnie pokory (śmiech). Tam też nie chcieli (opuścić UE – red.), a później sami się zdziwili. Sądzę, że w Polsce żadna ze stron nie ma racji. Postępowanie opozycji jest wywoływaniem wilka z lasu i tworzeniem atmosfery zagrożenia, a to nie jest korzystne dla Polski. PiS prawdopodobnie nie chce wyprowadzić Polski z Unii Europejskiej tylko stawia sprawę na ostrzu noża, a to jest błąd bezwzględnie wykorzystywany przez opozycję i samego Tuska, który w ten sposób również popełnia błąd. Jeżeli będziemy posuwać się od błędu do błędu, to docelowy punkt dojścia wcale nie jest ciekawy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.