"Ten projekt budzi duże kontrowersje". Wicepremier ostrożnie o pomyśle posłów PiS
Posłowie PiS zaprezentowali w środę w Sejmie założenia ustawy dot. kontroli zaszczepienia pracowników przez pracodawcę.
Projekt składa się trzech filarów. – Przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika i jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami – tłumaczył podczas konferencji prasowej Czesłw Hoc.Drugi filar projektu dotyczy podmiotów leczniczych: – Szef każdego podmiotu leczniczego, np. hospicjum, będzie mógł dać zarządzenie o obowiązku zaszczepienia swojego pracownika.
Trzeci element zakłada, że "jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje".
Kontrowersje wokół propozycji
Zapowiadany projekt wywołał spore kontrowersje, także wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Ostro krytykuje go poseł klubu PiS Anna Maria Siarkowska.
Sceptyczny jest też minister rolnictwa, wicepremier Henryk Kowalczyk. – To jest projekt, który budzi duże kontrowersje. U mnie też, bo może trzeba innych metod używać. Wątpliwości dotyczą przede wszystkim pełnego, jasnego zabezpieczenia jednak tych informacji o zaszczepieniu. Dostęp do informacji tego typu, osobistych, chronionych, czy może być w sposób bezpieczny oddany w ręce pracodawców tak naprawdę – mówił na antenie Radia Plus.
Kowalczyk pytany, czy zagłosuje za tym projektem wskazał: – Trudno mi w tej chwili jednoznacznie powiedzieć. Musze się zapoznać z projektem. Jestem pełnym sercem za tym żeby zachęcać do szczepień jak to tylko jest możliwe.