USA reagują na ruch Putina. Nord Stream 2 z nowymi sankcjami
Jak przekazał amerykański polityk, sankcje zostały nałożone na firmę Transadria Ltd. i należący do niej statek. Nazwa drugiego przedsiębiorstwa zaangażowanego w kontrowersyjny projekt nie została ujawniona.
Raport dla Kongresu dotyczący Nord Stream 2 oraz nałożone sankcje są zgodne z wymogami ustawy Protecting Europe's Energy Security Act z 2019 r.
"Dzisiejszą decyzją administracja USA nałożyła sankcje na 8 osób i zidentyfikowała 17 z należących do nich statków jako własność zablokowaną zgodnie z PEESA w związku z Nord Stream 2" – przekazał Blinken w swoim oświadczeniu.
Sekretarz stanu zapewnił także o nieustającej współpracy z partnerami w Europie w celu "zmniejszenia ryzyka" gazowego szantażu ze strony Rosji.
"Nadal współpracujemy z Niemcami oraz innymi sojusznikami i partnerami w celu zmniejszenia ryzyka stwarzanego przez rurociąg dla Ukrainy i krajów frontowych NATO i UE oraz zapobieżeniu szkodliwym działaniom Rosji, w tym w sferze energetycznej" – napisał Blinken.
Sankcje mają być efektem doniesień o rosyjskich wojskach gromadzących się w pobliżu granicy z Ukrainą. Ruchy Kremla wzbudziły obawy, że Moskwa może planować jakieś działania wojskowe wobec swojego zachodniego sąsiada.
Nord Stream 2
W połowie listopada Niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci czasowo wstrzymała certyfikację dla gazociągu Nord Stream 2. Powodem jest niespełnienie przez operatora gazociągu wymagań prawnych.
Decyzja Agencji oznacza, że na razie eksploatacja kontrowersyjnego gazociągu nie będzie możliwa. Zgodnie z prawem operator infrastruktury musi działać według niemieckiego prawa. Tymczasem spółka Nord Stream 2 AG jest zarejestrowana w Szwajcarii.
Gazociąg wzbudza sprzeciw Polski oraz krajów Europy Środkowo-Wschodniej z powodu obaw o wykorzystanie go jako narzędzia gazowego szantażu wobec państw tego regionu. Ostrzeżenia kierowane do państw Europy Zachodniej, a przede wszystkim Niemiec, nie są jednak brane pod uwagę.
Jak donosił niedawno niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, Bundesnetzagentur (niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci) zignorowało ostrzeżenia przekazane przez polski Urząd Regulacji Energetyki dotyczące Nord Stream 2.