Delegalizacja PiS. Gawkowski zapowiada odwet za "lex TVN"
W piątek 17 grudnia nowelizacja ustawy medialnej została bez zapowiedzi poddana pod głosowanie w Sejmie. Posłowie odrzucili senackie weto do projektu.
W głosowaniu wzięło udział 452 posłów. Za było 229 posłów – klubu Zjednoczonej Prawicy, koła Kukiz’15 oraz 1 niezależny. Przeciw opowiedziało się 212, a 11 – w tym 10 z Konfederacji – wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa czeka tylko na podpis prezydenta.
Decyzja Sejmu wywołała falę protestów w obronie telewizji. Manifestanci przekonują, że rządzący planują dokonać zamachu na "wolne media". Podczas przemarszów nie brakowało kontrowersyjnych wystąpień i incydentów. Najgłośniejszym z nich był występ Donalda Tuska, który zadedykował prezydentowi Dudzie wiersz Czesława Miłosza, w którym pada sugestia, aby adresat przesłania popełnił samobójstwo.
Delegalizacja PiS
Do sprawy odniósł się również szef klubu Nowej Lewicy, Krzysztof Gawkowski. W rozmowie z radiem Zet polityk nie kryje, że wobec rządzących trzeba będzie wyciągnąć konsekwencje, jeżeli ustawa uzyska podpis prezydenta.
– Jeżeli PiS złamie zasady demokratycznego państwa prawa, a prezydent to podpisze, to trzeba będzie złożyć wniosek o delegalizację PiS – ocenił polityk. – Partia polityczna, która łamie w Polsce prawo, nie szanuje konstytucji, jest szkodnikiem ustrojowym. To zakładają artykuły konstytucji, które mówią, że można zdelegalizować partię polityczną – dodaje Gawkowski.
Poseł ocenia, że że jeśli Discovery będzie musiało podporządkować się polskiemu prawu i sprzedać pakiet większościowy w TVN to może znaleźć się nabywca z PGNiG-u, PZU, PKO, Pekao SA, który wykupi udziały.
– Postanowili przejąć TVN, tak jak przejęli publiczną telewizję. Za to jest Trybunał Stanu i nie powinniśmy się tego bać – przekonuje Gawkowski. – Jeżeli politycy PiS niszczą Polskę, to w przyszłości będą za to odpowiadali – dodał.