Schetyna: Jestem zszokowany tą wiadomością, sprawdzamy telefony
Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku telefony mecenasa Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek i senatora KO Krzysztofa Brejzy miały być inwigilowane przy pomocy systemu Pegasus – poinformowała agencja Associated Press. Brejza był wtedy szefem kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
– Tak jak wszyscy jestem zszokowany tą wiadomością, ale wydaje mi się, że ona jednak nie wypełnia tego wszystkiego, co działo się w tamtych dniach, że ten proceder był jeszcze bardziej powszechny i systemowy, że słuchano nie tylko adwokatów, prokuratorów, niezależnych sędziów, ale stworzono cały system kontroli opozycji – powiedział w TVN24 Grzegorz Schetyna.
– Wydaje mi się, że następne dni będą przynosić nam kolejne konkretne nazwiska, telefony, hakowanie, wchodzenie na skrzynki i używanie programu Pegasus – dodał.
Schetyna: Wszyscy sprawdzamy telefony
Podkreślił, że sprawdza swój telefon pod kątem możliwej inwigilacji i nakłania do tego inne osoby, które były zaangażowane w kampanię wyborczą w 2019 roku. – Wszyscy sprawdzamy telefony i możliwość ich hakowania – powiedział Schetyna.
Dalej mówił, że to właśnie premierowi Morawieckiemu i PiS, "którego zwycięstwo dało mu to stanowisko, najbardziej powinno zależeć, żeby tę sprawę wyjaśnić".
Odnosząc się do pytania, że być może premier nie ma zaufania do służb, Schetyna stwierdził, że "to jest jasne". – Tego nauczył go minister (Michał - red.) Dworczyk, komunikowali się z prywatnych skrzynek, żeby omijać służby, to znaczy nie mieli do nich zaufania – ocenił były lider PO.