Dziambor: To cenzura obcej firmy wobec polskiej partii politycznej
DoRzeczy.pl: Portal społecznościowy Facebook usunął w środę profil Konfederacji Wolność i Niepodległość. Serwis twierdzi, że na profilu pojawiały się nieprawdziwe informacje na temat pandemii koronawirusa i szczepionek. Jak było w pana ocenie?
Artur Dziambor: Oczywiście nie jest prawdą, że rozsiewamy fake-newsy. Zamieszczamy obliczenia, które przedstawia Ministerstwo Zdrowia i pokazujemy, jak wygląda rzeczywista sytuacja. To, że Facebook bierze udział w tej promocji wszechobecnych ograniczeń wolności w postaci szczepień i paszportów covidowych, to jest inna sprawa. My im nie pasujemy. Natomiast to, że zostaliśmy usunięci z Facebooka jest absolutnym skandalem, ingerencją w wolność słowa i cenzurą polityczną. Dodatkowo jest to cenzura, którą zastosowała obca firma oraz monopolista na polskiej partii politycznej, która dzisiaj ma 10 proc. poparcia, a za dwa lata może być partią współrządzącą w Polsce.
Oczywiście będziecie się domagać przywrócenia profilu?
Tak. Chcemy, żeby Facebook się z tego wycofał. Serwis nie jest właścicielem społeczności w Polsce. Jest właścicielem platformy, na której społeczność się spotyka i ta społeczność w liczbie 671 tysięcy osób – tylu użytkowników obserwowało nasz profil – zdecydowała, że chce oglądać i czytać nasze publikacje, komentować i udostępniać. Facebook na to nie pozwolił, bo jest politycznie po innej stronie. Dziś cenzorzy internetowi są zachwyceni, co widać w komentarzach. Ci sami ludzie, którzy chodzili w marszach o wolność mediów i walczyli podczas prób odebrania koncesji jednej ze stacji telewizyjnych, dziś balują i cieszą się z powodu usunięcia profilu Konfederacji. Himalaje hipokryzji.
Czy liczycie na pomoc polskiego rządu? Minister Janusz Cieszyński, który w rządzie odpowiada za cyberbezpieczeństwo uznał decyzję Facebooka za skandaliczną.
To jest ciekawe, że pan minister wiedział o tym wcześniej, niż my. Jednak bardzo bym chciał, żeby osoby zajmujące się w rządzie cyfryzacją pokazały, że nadają się do czegoś i doprowadziły do przywrócenia naszego profilu. Dodatkowo warto zadziałać w taki sposób, żeby Facebook nigdy więcej nie pozwolił sobie na takie numery względem ruchu politycznego z którym się nie zgadza. Nie złamaliśmy prawa, nie sialiśmy żadnych fake-newsów, tylko mamy inną agendę polityczną niż władze serwisu, które są skrajnie lewicowe. Rok temu to samo stało się z profilem Janusza Korwin-Mikke, a dwa lata temu z kontem Donalda Trumpa. Tak nie może być.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.