Tarczyński wygłosił teorię nt. Pegasusa i PO. Rachoń nie krył zdziwienia
W grudniu 2021 roku agencja Associated Press podała, iż w 2019 roku dochodziło do zhakowania i podsłuchiwania telefonów komórkowych kilku osób publicznych w Polsce. Chodzi o mec. Romana Giertycha, prokurator Ewę Wrzosek oraz senatora Krzysztofa Brejzę, na którego smartfon miały nastąpić aż 33 cyberataki. Sytuacja wywołała tym większe kontrowersje, że Brejza kierował wówczas kampanią Koalicji Obywatelskiej przed wyborami do parlamentu, jako szef sztabu.
Tarczyński: Kto na tym korzysta?
Do sprawy odniósł się europoseł PiS Dominik Tarczyński, który wygłosił dość nietypową teorię na temat Pegasusa. Zdaniem polityka za wszystkim mogą stać... ludzie Platformy Obywatelskiej.
– Nawet jeżeli podsłuchy Pegasusem miały miejsce, to nie wiadomo kto ich dokonał i czy nie dokonał ich ktoś z Platformy – mówię absolutnie poważnie – stwierdził na antenie TVP Info europoseł PiS.
Zdziwienia tymi słowami nie krył dziennikarz Michał Rachoń, który zaczął dopytywać europosła, co ten ma na myśli. – A to bardzo ciekawe! Systemy typu Pegasus mogą być kupowane przez służby specjalne państw i to prawda, ale są przypadki, o których publicyści piszą, że wykupywały je firmy. Wielokrotnie było tak, że Pegasus był wykorzystywany w walkach wielkich korporacji, służb i byłych służb – mówił.
Tarczyński stwierdził, że należy się zastanowić, czy na obecnej sytuacji nie korzysta przypadkiem Platforma Obywatelska, która może budować wizerunek "państwa opresyjnego".
Kaczyński zabrał głos ws. Pegasusa
Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu tygodnikowi "Sieci", w którym określił szum medialny wokół Pegasusa jako "aferę z niczego". Szef PiS wskazał, że "Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach" i dodał, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia".
Kaczyński zaprzeczył także, by sztab wyborczy PiS korzystał z informacji pozyskanych za pomocą Pegasusa.
– Żadnych takich informacji w czasie działalności sztabu nie mieliśmy, z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli – zapewnił szef PiS.