Oskarżona o zbrodnie przeciwko ludzkości za cytowanie Biblii. Räsänen stanęła przed sądem
Pod koniec stycznia informowaliśmy o trwającym postępowaniu przeciwko byłej minister spraw wewnętrznych Finlandii, a obecnie parlamentarzystce, Päivi Räsänen. Została ona oskarżona o przestępstwo z nienawiści i „podżeganie etniczne”, co w fińskim kodeksie karnym podpada pod kategorię zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Grzywna i zakaz publicznych wypowiedzi dla Päivi Räsänen
W poniedziałek odbyła się ostatnia rozprawa, decydująca w sprawie polityk, której „winą” ma być cytowanie fragmentów Pisma Świętego na temat grzeszności homoseksualizmu i współautorstwo protestanckiej broszurki o tytule Mężczyzną i kobietą stworzył ich.
Prokuratura przedstawiła zarzuty, domagając się ukarania parlamentarzystki wysoką grzywną. Päivi Räsänen nie przyznała się do winy. Zarzuty usłyszał także przywódca wspólnoty luterańskiej i wydawca wspomnianej broszury, Juhana Pohjola, który również miałby zapłacić grzywnę. Kary finansowej w kwocie 10 tys. euro oskarżyciele domagają się też od wspólnoty religijnej. Oskarżyciele zażądali przy tym zakazu publicznych wypowiedzi polityk na tematy, które stały się kanwą procesu.
Słowa Pisma Świętego „krzywdzące” dla „osób LGBT”?
Prokurator prowadzący oskarżenie wprost stwierdził, że słowa Pisma Świętego określające homoseksualizm grzechem są „uwłaczające” i „krzywdzące” dla społeczności LGBT. „Biblia nie jest stawiana tu przed sądem, ale słowa Räsänen owszem. (…) Apostoł Paweł nie staje tutaj przed sądem, ale Räsänen tak” – mówił w mowie końcowej.
Sposób prowadzenia procesu skomentował prawnik z chrześcijańskiej organizacji ADF International, Lorcán Price. „To oskarżenie o mowę nienawiści przekształciło się w teologiczny proces na temat tego, co chrześcijańska nauka może, a czego nie może wyrażać w Finlandii. To niewiarygodne, że ten proces toczy się we współczesnym kraju europejskim, a nie w religijnej teokracji” – powiedział.
Manifestacje poparcia dla Päivi Räsänen
Dzień przed rozprawą odbyła się tłumna manifestacja pod Ambasadą Finlandii w Budapeszcie, w której solidarność z oskarżoną parlamentarzystką wyraziło ponad 3000 Węgrów. W dniu ostatniego procesu podobna pikieta miała miejsce pod siedzibą sądu w Helsinkach. Wyrok w sprawie zapadnie 30 marca.
Co wymowne, próżno szukać wzmianki o procesie na portalach największych światowych mediów, takich jak Reuters czy BBC. Mimo, że w grę wchodzi nawet pozbawienie wolności byłej minister spraw wewnętrznych i czynnej parlamentarzystki, liberalne media milczą na temat procesu.
Lisicki: Najbardziej haniebny proces w Europie
O sprawie Päivi Räsänen pisał za to redaktor naczelny „Do Rzeczy”, który jej proces określił mianem „najbardziej haniebnego w Europie”. „Nie mieści się w głowie? Ależ owszem, to jest dokładnie ten tęczowy zamordyzm, który szaleje coraz bardziej w zachodniej Europie i który próbują importować do Polski różnej maści miejscowi ideologowie LGBT. Cytowanie Biblii jako zbrodnia przeciw ludzkości? Na tym polega teraz oświecenie” – pisał Paweł Lisicki.
„Gdzie są zwolennicy dialogu i bliskości – teraz, kiedy ich głos mógłby mieć znaczenie? Kiedy mogliby pokazać, że tym, co dla chrześcijan wspólne, jest biblijne rozumienie życia i moralności? Głucho wszędzie. Wszyscy ci organizatorzy dni jedności, dialogów, porozumień, dokumentów siakich i owakich nabrali wody w usta i milczą. Zamiast stanąć w obronie prześladowanej za wiarę luteranki i luteranina, wybrali schowanie głowy w piasek” – dodawał red. naczelny "Do Rzeczy".