Prof. Musiał: Niemcy de facto są sprzymierzeńcami Putina
Trwa napięcie na granicy ukraińsko-rosyjskiej, gdzie według niektórych źródeł Kreml mógł zmobilizować nawet 190 tys. żołnierzy wraz z licznym sprzętem. Rosja tym samym otoczyła swojego zachodniego sąsiada z trzech stron – od północy, wschodu i południa. Do ostatniej niedzieli, 20 lutego odbywały się też manewry wojskowe Rosjan we współpracy z Białorusinami na ich terytorium.
Kiedy większość państw Zachodu starała się pomóc Ukraińcom w dozbrojeniu armii, Niemcy odmawiały, tłumacząc się "względami historycznymi". Zamiast amunicji, Berlin zaproponował Kijowowi wysłanie 5 tys. hełmów wojskowych.
Niemcy sprzymierzeńcami Putina?
Prof. Bogdan Musiał, mieszkający na co dzień za naszą zachodnią granicą, ocenił rolę Republiki Federalnej Niemiec w działaniach Władimira Putina. – Ukraina prosiła Unię Europejską o wysłanie wojskowych z państw wspólnoty, by przeszkolili tamtejszych żołnierzy, w szczególności oficerów. Niemcy to zablokowali. A zatem oni nie tylko nie dostarczają sami broni, ale blokują też pomoc krajów UE. Mamy kwestię Estonii, gdzie Estończycy chcieliby przekazać Ukrainie haubice, które kupili od Finów, zaś Finowie kupili je od Niemców. Niemcy zabronili dostarczenia tych haubic na Ukrainę. Zatem Niemcy bardzo aktywnie robią wszystko, żeby Ukraina się nie mogła bronić. Retorycznie, oczywiście, Niemcy nawołują do deeskalacji, ale de facto są sprzymierzeńcami Putina w przygotowaniu do eskalacji agresji na Ukrainę. To trzeba powiedzieć bez ogródek, wprost – oznajmił historyk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
– Słowa są słowami, a tutaj ważne są czyny. A one są takie, a nie inne – Niemcy są sojusznikami Putina od początku. Putin bez współdziałania z Niemcami nie byłby w stanie zbudować takiej machiny wojskowej, jaką zbudował. Niemcy to kluczowy partner geopolityczny i gospodarczy dla Rosji – podkreślił Musiał.