"Moskwa gotowa na zakłócenia w dostawach gazu". "WSJ": Rosja wysyła tankowce do Kaliningradu
Amerykańcy dziennikarze piszą, że pilne dostawy gazu do rosyjskiej enklawy przy granicy z Polską mogą oznaczać gotowość Kremla na "szersze zakłócenia w europejskich dostawach energii". Transporty LNG do Obwodu Kaliningradzkiego rozpoczęły się wraz z agresją Rosji na Ukrainę.
"Rosja posiada w ręku większość kart, jeśli chodzi o energię w Europie" - pisze "WSJ" i zauważa, że rosyjskie transporty na terytorium poza liniami NATO to rodzaj "ekstremalnych środków" podjętych, by zapewnić dostępność surowca dla mieszkańców Obwodu.
"W ostatnich tygodniach Rosja pływała w pobliżu Kaliningradu trzema ogromnymi statkami morskimi przewożącymi gaz ziemny. Jest to oczywisty krok w kierunku utrzymania dostaw paliwa do małego zmilitaryzowanego regionu na wypadek, gdyby konflikt przerwał przepływy gazu rurociągami" – czytamy na łamach "WSJ".
Gazprom zabiera głos
Głos w sprawie dostaw gazu do Europy zabrał w niedzielę Gazprom.
– Gazprom standardowo dostarcza rosyjski gaz do Europy przez terytorium Ukrainy, zgodnie z życzeniami europejskich konsumentów – powiedział rzecznik rosyjskiego koncernu Siergiej Kuprianow, którego cytuje agencja TASS.
Rzecznik stwierdził, że w sobotę było to 108,1 mln metrów sześciennych gazu, natomiast w niedzielę 107,5 mln metrów sześciennych. Według Rosjan, to ilość niemal dorównująca dostawom w ramach długoterminowej rezerwacji tranzytu gazu przez Ukrainę (ok. 109,5 mln metrów sześciennych dziennie).
Europejskie obawy
Europejscy przywódcy obawiają się, że Władimir Putin może zdecydować się na ograniczenie bądź nawet wstrzymanie dostaw gazu w reakcji na nałożone sankcje. Groźby Kremla próbują złagodzić Stany Zjednoczone.
Jeszcze przed wybuchem konfliktu ukraińsko-rosyjskiego sekretarz stanu USA Antony Blinken zapewnił o amerykańskiej pomocy dla państw Europy. W razie wrogich działań Moskwy USA podzielą się zapasami gazu z państwami Starego Kontynentu.
– Koordynujemy działania wraz z sojusznikami i partnerami oraz podmiotami z sektora energetycznego, m.in. w kwestii tego, jak najlepiej podzielić się naszymi rezerwami energii, jeśli Rosja zakręci kurek albo rozpocznie konflikt, który zakłóci dostawy gazu przez Ukrainę – przekazał podczas spotkania z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem na początku lutego.