Białoruś zamyka ośrodek dla migrantów przy granicy z Polską

Dodano:
Migranci na granicy polsko-białoruskiej Źródło: PAP / Irek Dorożański/Dowództwo WOT
W Bruzgach na Białorusi zamknięto ośrodek dla migrantów. Trafiły tam osoby, którym nie udało się nielegalnie przedrzeć do Polski.

Białoruski Komitet Graniczny poinformował, że w centrum logistycznym w Bruzgach przy granicy z Polską nie ma już migrantów. Podjęto decyzję o jego zamknięciu.

Jak przypomina Biełsat TV, migrantów przewieziono do ośrodka w Bruzgach jesienią po próbach brutalnego przedarcia się do Polski. Do ośrodka trafiło nawet kilka tysięcy osób.

W nocy prawie 100 migrantów wyleciało specjalnym samolotem ewakuacyjnym z Mińska do Irbilu w Iraku. Lot został zorganizowany we współpracy z Międzynarodową Organizacją Migracji (IOM). Pozostali migranci trafili do hoteli i sanatoriów, gdzie czekają na kolejne rejsy.

Atak na polską granicę

Liczba migrantów próbujących przedostać się z Białorusi do Polski i dalej na zachód Europy spadła w ostatnich tygodniach. Najgorsza sytuacja na granicy była przed końcem ubiegłego roku, kiedy migranci wspierani przez białoruskie służby atakowali funkcjonariuszy Straży Granicznej. Do pomocy w zabezpieczeniu granicy wschodniej wysłano żołnierzy.

Pod koniec stycznia ruszyła budowa muru na granicy z Białorusią. Roboty budowlane wykonają firmy Budimex oraz konsorcjum w składzie Unibep i spółka zależna Budrex. Pierwszy z wymienionych wykonawców postawi zaporę na odcinkach o łącznej długości 105,5 km, a drugi – 80,7 km. Mur ma powstać do połowy 2022 roku. Inwestycja będzie kosztować 1,6 mld zł.

Polska przyjęła 2 mln uchodźców z Ukrainy

Od końca lutego, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, na granicę z Polską ruszyli uchodźcy wojenni. Według najnowszych danych Straży Granicznej do naszego kraju wjechało dotychczas 2,141 mln osób.

ONZ szacuje, że po rosyjskiej inwazji z Ukrainy uciekło już ponad 3 mln ludzi, z czego większość do Polski. Eksperci spodziewają się nawet 4-5 mln uchodźców.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...