"Są granice, których przekraczać nie wolno". PiS złoży wniosek o odwołanie Grodzkiego
"W związku ze skandaliczną wypowiedzią Grodzkiego o finansowaniu przez Polskę zbrodniczego reżimu Putina senatorowie PiS złożą wniosek o jego odwołanie. Te kłamliwe słowa są hańbiące i sprzeczne z polską racją staną. Są granice, których przekraczać nie wolno!" – poinformował Pęk w sobotę na Twitterze.
Szokujące słowa Grodzkiego
Chodzi o wystąpienie marszałka Senatu skierowane do Rady Najwyższej Ukrainy, w którym Grodzki przeprosił za polski rząd.
– Muszę Was przeprosić za to, że niektóre firmy w haniebny sposób kontynuują działalność w Rosji, że nadal przez Polskę jadą tysiące tirów na Białoruś i dalej, że nadal rząd importuje rosyjski węgiel i nie potrafi zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów – powiedział w piątek Grodzki.
– W ten sposób z niedającą się zaakceptować hipokryzją nadal - nawet wbrew intencjom - finansujemy zbrodniczy reżim, który zdobyte pieniądze zużywa na mordowanie niewinnych ludzi – stwierdził marszałek Senatu.
UE ma problem z rosyjską ropą i gazem
W związku z inwazją na Ukrainę Unia Europejska nałożyła na Rosję cztery pakiety sankcji. Nie obejmują one jednak sektora energetycznego, z którego Moskwa czerpie największe dochody. Przeciwko zaostrzeniu unijnych sankcji i nałożeniu embarga na import rosyjskij ropy i gazu najbardziej opowiadają się Niemcy i Węgry.
Przeciwne zdanie w tej sprawie ma Polska, a premier Mateusz Morawiecki jest największym orędownikiem objęcia Rosji jak najostrzejszymi sankcjami i stara się przekonać do tego przywódców innych krajów UE. – Są państwa w Unii Europejskiej, które nie są do tego gotowe. To przede wszystkim Niemcy, Austria i Węgry. Kilka innych krajów zachowuje daleko idącą wstrzemięźliwość. Dla nas jest to pewien dodatkowy ból – mówił Morawiecki w piątek w Brukseli.