Jeszcze przed nadzwyczajnym posiedzeniem Wspólnoty w stolicy Belgii polski premier wskazywał, iż nasz kraj "domaga się dalej idących sankcji na Rosję". Polityk zwracał uwagę na to, że "należy jak najszybciej zablokować dopływ nowych środków" dla Rosjan.
Pakiet unijnych sankcji
– Jest decyzja o stworzeniu kolejnego pakietu sankcji. Polska jest wśród państw proponujących najdalej idące rozwiązania, które mogą odciąć dopływ pieniędzy do budżetu Federacji Rosyjskiej. Domagamy się tego, by jak najszybciej przestać kupować ropę, gaz i węgiel z Rosji. Są państwa w Unii Europejskiej, które nie są do tego gotowe. To przede wszystkim Niemcy, Austria i Węgry. Kilka innych krajów zachowuje daleko idącą wstrzemięźliwość. Dla nas jest to pewien dodatkowy ból. A dla Rosji będzie to zakończenie możliwości prowadzenia działań wojennych, a więc przywrócenie warunków bezpieczeństwa i pokoju – mówił na konferencji prasowej po szczycie w Brukseli Mateusz Morawiecki.
W ramach nowego pakietu sankcyjnego na rosyjską gospodarkę mają znaleźć się zakaz eksportu i importu z wyjątkiem towarów humanitarnych, embargo na ropę, węgiel i gaz oraz zablokowanie statków Rosji w europejskich portach. Propozycje mają być rozważane na poziomie Rady Europejskiej.
– Polska jest państwem, któremu inne kraje europejskie dziękują za nasz wielki wysiłek w przyjmowaniu uchodźców, a także za sposób ich przyjmowania – stwierdził w swoim wystąpieniu szef rządu Zjednoczonej Prawicy.
10-punktowy plan
Wcześniej Morawiecki wraz z premierami Czech i Słowenii zaprezentował 10-punktowy plan dla Unii Europejskiej w sprawie pomocy Ukrainie i tym samym zakończenia działań wojennych na jej terytorium państwowym.
Polski przywódca podkreślał m.in., iż Rosję należy wykluczyć ze wszystkich organizacji międzynarodowych.
W planie zaproponowano sankcje również na członków partii prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina.
Czytaj też:
"To jest niedobra informacja". Rzecznik rządu o decyzji ZachoduCzytaj też:
Kaczyński: Poprawia się opinia o Polsce w Unii Europejskiej