Austria nie poprze embarga na rosyjski gaz

Dodano:
Minister finansów Austrii Magnus Brunner Źródło: Flickr / Oesterreichische Nationalbank/(CC BY-ND 2.0)
Pomimo kolejnych doniesień o rosyjskich zbrodniach na Ukrainie, austriacki rząd zdecydował się nie popierać unijnych sankcji na ropę i gaz. Minister finansów tego kraju Magnus Brunner tłumaczy, że sankcje bardziej uderzyłyby w Austriaków niż w Rosjan.

Austriacki minister finansów Magnus Brunner wykluczył w rozmowie z mediami możliwość przychylenia się przez Wiedeń do pomysłu wprowadzenia embarga na rosyjski gaz i ropę.

Brunner: To nie jest właściwa droga

– Jesteśmy bardzo zależni od rosyjskiego gazu i myślę, że wszystkie sankcje które bardziej uderzą w nas, niż w Rosjan, nie są dla nas dobre. Dlatego jesteśmy przeciwko – tłumaczył polityk. Jak podaje serwis Business Insider, rosyjski gaz stanowi ok. 80 proc. całego importowanego przez Wiedeń surowca.

Brunner pytany o doniesienia o rosyjskich zbrodniach na Ukrainie, stwierdził, że są one "przerażające", ale w kwestii sankcji Europa musi patrzeć na sprawę na chłodno. – Jeśli sankcje bardziej uderzają w ciebie, niż drugą stronę, to nie sądzę, żeby to była właściwa droga – podkreślił minister finansów.

Słowa polityka padły zaledwie parę godzin po tym, jak francuski prezydent Emmanuel Macron zaapelował o nałożenie na Moskwę kolejnych sankcji, obejmujących właśnie ropę i gaz.

Morawiecki: Domagam się jak najszybszego zwołania Rady Europejskiej

Poniedziałek to 40. dzień wojny na Ukrainie. W weekend strona ukraińska poinformowała o odnalezieniu masowych grobów w Buczy w obwodzie kijowskim. Miejscowość wcześniej została odbita przez Ukraińców z rąk wojsk rosyjskich.

W obliczu tragedii ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba zażądał nowego pakietu "niszczycielskich" sankcji na Federację Rosyjską. Chodzi o: embargo na ropę, gaz i węgiel, zamknięcie wszystkich portów dla rosyjskich statków i towarów oraz odłączenie wszystkich rosyjskich banków od systemu SWIFT.

"Zbrodnie, których Rosjanie dopuścili się na blisko 300 mieszkańcach Buczy i w innych miastach wokół Kijowa, trzeba nazwać ludobójstwem i jak ludobójstwo rozliczyć. Wszyscy sprawcy tych zbrodni – zarówno pośredni, jak i bezpośredni – muszą zostać surowo ukarani przez międzynarodowe trybunały" – napisał na Facebooku Mateusz Morawiecki. "Masakra w Buczy to więcej niż sygnał alarmowy dla Europy i całego świata. To rozdzierający krzyk o sprawiedliwość, o wolność, o prawo do życia. O podstawowe i uniwersalne wartości" – stwierdził premier.

Źródło: politico.eu
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...