Ukraina przedstawiła projekt porozumienia pokojowego. Ławrow zabrał głos
Siergiej Ławrow stwierdził w czwartek, że Kijów przedstawił Moskwie projekt porozumienia pokojowego, ale zawiera on „elementy niedopuszczalne”. Szef rosyjskiego MSZ powiedział, że Ukraina zmodyfikowała swoje wcześniejsze propozycje zgłoszone podczas rozmów rosyjsko-ukraińskich w Stambule 29 marca.
– Taka niezdolność do negocjacji po raz kolejny charakteryzuje prawdziwe intencje Kijowa – powiedział Ławrow i dodał, że Rosja będzie kontynuować rozmowy, ale będzie też naciskać, aby zabezpieczyć swoje interesy w finalnej wersji porozumienia.
Rosyjski polityk podzielił się także swoimi osobliwymi teoriami na temat prawdziwych motywacji ukraińskiego rządu. Ławrow twierdzi, że Kijów jest kontrolowany przez amerykański rząd w Waszyngtonie, "które popycha prezydenta Zełenskiego do kontynuowania działań wojennych”.
W odpowiedzi ukraiński rząd stwierdził, że komentarze Ławrowa są propagandą, ponieważ nie jest on bezpośrednio zaangażowany w negocjacje i że należy je postrzegać w świetle rosyjskich wysiłków, aby odwrócić uwagę od wydarzeń w Buczy.
Nowa faza wojny
Jak wskazują wojskowi eksperci, Kreml, po niepowodzeniu operacji błyskawicznego zajęcia Kijowa i zainstalowania tam marionetkowego rządu, przegrupowuje siły i będzie starał się przeprowadzić dużą operację na wschodzie Ukrainy. Problem w tym, że Rosji zaczyna brakować żołnierzy.
– Siły rosyjskie poniosły straty przekraczające wyobraźnię, niektóre szacunki mówią o 10-15 proc., ja stawiałbym to bliżej 30-50 proc. oddziałów bojowych z pierwszej linii frontu – mówi na przykład Mark Hertling, były głównodowodzący armii USA w Europie.
Według ekspertów, jedynym wyjściem dla Władimira Putina jest ogłoszenie powszechnej mobilizacji i uruchomienie rezerw rosyjskiej armii. To jednak oznaczałoby, że "specjalna operacja wojskowa" na Ukrainie stałaby się pełnowymiarową wojną, przed uznaniem czego broni się Kreml.