Wojna na Ukrainie. W Buczy rozpoczęły się ekshumacje ofiar masakry
W piątek po południu rozpoczęły się planowane ekshumacje ciał zabitych przez żołnierzy rosyjskich osób, pochowanych w zbiorowych mogiłach w Buczy pod Kijowem. Informacje podano na profilu Rady Miejskiej Buczy powołując się na mera Anatolija Fedoruka oraz wicepremier Olgę Stefaniszynę.
"Przebadano już 18 ciał. Są z rozdrobnionymi ranami, ale wszystkie z ranami postrzałowymi. 16 z ranami z broni palnej i 2 z odłamkami i ranami z broni palnej. Co to znaczy? Oznacza to, że zginęli cywile – powiedziała Olga Stefaniszyna, wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Ukrainy. Dla nas to kolejna historia dramatu, nie tylko zbrodni wojennych, ale także zbrodni przeciwko cywilom" – czytamy na Facebooku.
"Każda zmarła osoba zostanie zidentyfikowana. Teraz na miejscu pracują specjaliści, przesłuchują naocznych świadków, aby udokumentować każde przestępstwo popełnione przez Rosjan" – przekazały władze miasta. Burmistrz Buczy Anatolij Fedoruk przekazał, że po zidentyfikowaniu każdy zmarły, za zgodą krewnych, zostanie pochowany indywidualnie na miejscowym cmentarzu w specjalnie wyznaczonym sektorze.
Masakra w Buczy
Po wyzwoleniu obwodu kijowskiego Ukraińcy poinformowali o masowych mordach i brutalnych zbrodniach dokonanych na ludności cywilnej przez wojska rosyjskie. Symbolem tego okrucieństwa stała się miejscowość Bucza, gdzie zabito setki cywilów. 1 kwietnia mer Buczy Anatolij Fedoruk poinformował, że w masowych grobach pochowano 280 ciał zabitych cywilów. Obecnie strona ukraińska mówi o ponad 400 ofiarach, ale dokładna liczba zamordowanych wciąż jest ustalana.
We wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprezentował wstrząsający film, który ukazał skalę bestialstwa rosyjskich żołnierzy. Stwierdził, że rosyjscy żołnierze strzelali do ludzi na ulicy oraz atakowali ich w domach. Cywilów wrzucano do studni i miażdżono czołgami na środku drogi "dla przyjemności" agresorów.