Rozpoczęła się bitwa o Donbas. "To druga faza wojny"
Doniesienia, że Rosjanie planują uderzyć na Donbas pojawiały się od początku kwietnia. W poniedziałek późnym wieczorem prezydent Ukrainy przekazał, że znaczna część oddziałów rosyjskich rozpoczęła ofensywę.
Szef kancelarii Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak poinformował, że "rozpoczęła się druga faza wojny". Pierwsze doniesienia dotyczą ostrzałów w obwodach donieckim, ługańskim i charkowskim. Na terytorium całej Ukrainy został ogłoszony alarm przeciwlotniczy.
– Nieważne, jak dużo wojsk ściągną Rosjanie, będziemy walczyć – zapewnił Zełenski w swoim wieczornym wystąpieniu. – Będziemy się bronić. Będziemy robić to każdego dnia – dodał.
Zełenski stwierdził, że straty Rosjan są już tak duże, że nawet generałowie, przyzwyczajeni do nieliczenia się ze stratami, muszą być bardziej ostrożni, bo nie mają już kim atakować. – Nie liczcie jednak, że to im pomoże, to tylko kwestia czasu - kiedy całe terytorium naszego państwa zostanie wyzwolone – stwierdził prezydent Ukrainy.
Rosjanie przejęli kontrolę nad miastem Kreminna
Rosyjskie wojska przejęły w poniedziałek kontrolę nad miastem Kreminna w obwodzie ługańskim. Poinformowała o tym agencja Ukrinform, powołując się na szefa obwodowej administracji wojskowej Serhija Hajdaja. "Okupanci przejęli kontrolę nad Kreminną! Walki trwają" – napisał Hajdaj na swoim kanale w serwisie Telegram.
Podkreślił, że ewakuacja z miasta nie jest już możliwa, ale cywile są wywożeni z Siewierodoniecka, Lisiczańska, Popasny, Horskiego i Rubiżnego.
"Dbajcie o swoje dzieci!" – podkreślił Hajdaj, zwracając się do tych, którzy nie opuścili jeszcze osiedli ostrzeliwanych przez Rosjan.
W poniedziałek rano lokalne władze w Ługańsku poinformowały, że rozpoczęła się rosyjska ofensywa i że wybuchły walki uliczne.
Wojna z Rosją. Ukraina broni się od 55 dni
Rosyjska inwazja trwa od 24 lutego. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski". Moskwa domaga się od Kijowa m.in. uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
Rosyjska inwazja doprowadziła do tego, że ponad 4,6 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego 2,7 mln do Polski. Według szacunków ONZ od początku wojny zginęło ponad 1900 cywilów. Rosjanie nie oszczędzają nawet kobiet i dzieci, dopuszczając się zbrodni wojennych, których symbolem stała się maskara w Buczy.