Dziennikarz telewizji Ukraina24 Yavhen Nazarenko w wywiadzie dla Polsat News ocenił szanse Rosji na zdobycie Donbasu. – Sytuacja w Donbasie jest bardzo skomplikowana. Wykorzystywana jest broń fosforowa, zabroniona konwencją genewską. Ostrzeliwanych jest wiele miejscowości – przekazał dziennikarz.
Nazarenko przekazał, że Rosjanie chcą najpierw zdobyć obwód ługański, aby dostać się do Doniecka. – Na całej linii frontu, wojska rosyjskie nie mogą przejść w głąb Ukrainy – podkreślił. Dodał, że Rosjanie ciągle gromadzą wojska, "które wycofali z obwodu kijowskiego i sumskiego". – Starają się teraz przekierować te siły na Donbas – wskazał dziennikarz.
"Zdobycie Donbasu nie jest realne"
Zdaniem Nazarenko zajęcie regionu Donbas "nie jest realne". Podkreślił, że Rosjanie ponieśli duże straty. – Rosjanie przegrupowują się, zbierają siły, ale osiągnięcie przez nich sukcesu jest bardzo wątpliwe. Jeżeli to się nie zmieni, to na ten moment nie mają żadnych szans – zaznaczył.
Dziennikarz podkreślił, że Ukraina jest wspierana przez Stany Zjednoczone i Europę.
Dlaczego Rosjanie w Donbasie nie są tak okrutni?
Zdaniem Nazarenko Rosjanie w Donbasie nie są aż tak okrutni, jak w Buczy czy innych podkijowskich miastach, ponieważ nastawienie narodu ukraińskiego "jest odmienne". – W Donbasie są osoby, które popierają Rosjan – tłumaczył. Przekazał, że w niektórych miastach w tym regionie "były odnotowane zabójstwa proukraińskich aktywistów".
Dziennikarz powiedział, że w Donbasie nie ma na ten moment kryzysu humanitarnego. – Na linii frontu w wielu miastach nie ma światła i wody, ale międzynarodowe organizacje z pomocą wolontariuszy dostarczają żywność i wodę. Organizowane są także korytarze humanitarne, żeby ludzie mogli wyjechać ze strefy walk – uspokoił Nazarenko.
Czytaj też:
Donald Trump podziela zdanie Joe Bidena. "Wojna na Ukrainie to ludobójstwo"Czytaj też:
Rosja zmienia plan inwazji. Nowy dowódca otrzymał zadanie