Mer Buczy Anatolij Fiodoruk poinformował we wtorek, że dotychczas odnaleziono 403 ciała osób, które według strony ukraińskiej zostały zabite przez siły rosyjskie podczas okupacji tego obszaru – podaje agencja Reutera.
Fidoruk podkreślił, że jest jeszcze za wcześnie na powrót mieszkańców do miasta.
Moskwa, która od czasu inwazji na Ukrainę wielokrotnie zaprzeczała doniesieniom na temat atakowania ludności cywilnej, nazwała zarzuty, że siły rosyjskie dokonały egzekucji cywilów w Buczy podczas okupacji miasta "potwornym fałszerstwem", mającym na celu oczernienie rosyjskiej armii.
Masakra w Buczy. Łukaszenka oskarża Brytyjczyków
Po wycofaniu się wojsk rosyjskich z obwodu kijowskiego, od początku kwietnia na jaw wychodzą zbrodnie, jakich mieli dopuścić się okupanci. Symbolem tego okrucieństwa stała się masakra w Buczy, ale według ukraińskich władz cywilów mordowano również w Hostomelu i Irpieniu, gdzie odnajdywane są masowe groby z ciałami, również dzieci.
Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka powiedział we wtorek podczas wspólnej konferencji prasowej z Władimirem Putinem, że masakra w Buczy była "zainscenizowanym wydarzeniem" zorganizowanym przez służby brytyjskie. Z kolei Putin stwierdził, że Białoruś przekazała Rosji "tajne dokumenty", które potwierdzają "inscenizację" całej sytuacji.
Według szacunków ONZ od początku wojny na Ukrainie, która trwa od 24 lutego, zginęło ponad 1800 cywilów, w tym prawie 200 dzieci. Inwazja Rosji przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.
Czytaj też:
Andriejew: Polska nie będzie mogła zrezygnować z rosyjskiego gazuCzytaj też:
SBU ujawnia plany Rosji wobec zachodniej Ukrainy