Media: Trwają przygotowania do spełnienia żądań Putina

Dodano:
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons
Część największych firm energetycznych w Europie przygotowuje się do zastosowania nowego systemu płatności za rosyjski gaz – informuje "Financial Times".

Dystrybutorzy gazu w Niemczech, Austrii, na Węgrzech i na Słowacji planują otworzyć rachunki rublowe w Gazprombanku w Szwajcarii, aby spełnić żądanie Władimira Putina co do płatności za gaz w rublach – podał w czwartek "FT", powołując się na osoby mające wiedzę na temat przygotowań.

Grupa obejmuje dwóch największych importerów rosyjskiego gazu: Uniper z Düsseldorfu i OMV z Wiednia. Kolejny duży klient Gazpromu, włoski koncern Eni, jest w trakcie oceny swoich możliwości i zastanawia się jeszcze, co zrobić.

Krytycy uważają, że takie działania podważą unijne sankcje, zagrożą jedności UE i dostarczą rosyjskiej gospodarce miliardy euro w gotówce – pisze "Financial Times".

Rosja chce rozbić jedność UE

Zgodnie z dekretem Putina, od 1 kwietnia kraje "nieprzyjazne" Rosji (na liście jest m.in. Polska) muszą płacić za gaz w rublach. To odwet za zachodnie sankcje nałożone na Rosję z powodu inwazji na Ukrainę, którą Kreml określa jako "specjalną operację wojskową". Atak trwa od 24 lutego i przekształcił się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej.

Moskwa zarządziła, że zagraniczni nabywcy rosyjskiego gazu muszą otworzyć rublowe konta w państwowym Gazprombanku, który nie został objęty sankcjami. Zgodnie z założeniami Putina, kupujący mogą wpłacać pieniądze za gaz w euro i pozwolić Gazprombankowi kupować ruble w ich imieniu, co wywinduje kurs rosyjskiej waluty, osłabionej przez sankcje.

W środę Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski i Bułgarii tłumacząc to tym, że odbiorcy w obu krajach odmówili zapłaty za gaz w rosyjskiej walucie. W ramach kontraktu jamalskiego do Polski dostarczanych było ok. 9 mld m3 gazu rocznie. Średnie roczne zużycie gazu w Polsce kształtuje się na poziomie 20 mld m3.

Źródło: Financial Times / Reuters
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...