Awantura w Sejmie. Posłowie Lewicy przynieśli transparent

Dodano:
Posłowie na sali plenarnej Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Marcin Obara
Posłowie Lewicy w trakcie obrad Sejmu wywiesili na sali obrad transparent z napisem: "Glapiński musi odejść", odnoszący się do głosowania ws. drugiej kadencji prezesa NBP. "Znowu hucpa" – podsumował sytuację poseł PiS Mariusz Kałużny.

Prawdopodobnie w czwartek izba zagłosuje nad wnioskiem o powołanie Adama Glapińskiego na drugą kadencję na prezesa Narodowego Banku Polskiego. Dzisiaj posłowie Lewicy przynieśli na salę obrad transparent z napisem: "Glapiński musi odejść".

– Adam Glapiński spowodował inflacje, odpowiada za drożyznę, za bankructwo polskich rodzin. Prawo i Sprawiedliwość przestało się opiekować polską rodziną! – mówił z sejmowej mównicy przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

"W Sejmie RP znowu hucpa. Lewica zamiast zaproponować jakieś rozwiązania ustawowe to organizuje cyrk w Parlamencie" – opisuje tymczasem zachowanie polityków Lewicy poseł PiS Mariusz Kałużny.

Decyzja ws. drugiej kadencji Glapińskiego

Głosowanie ws. Adama Glapińskiego odbędzie się w bloku głosowań w godz. 16:00-17:30 – podano w harmonogramie obrad izby. Wcześniej Sejm ma rozstrzygnąć w kwestii wniosków o uzupełnienie porządku dziennego m.in. o punkt dotyczący właśnie powołania prezesa NBP.

W kwietniu sejmowa Komisja Finansów Publicznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę prof. Adama Glapińskiego na prezesa Narodowego Banku Polskiego na drugą kadencję. Wniosek w tej sprawie złożył prezydent Andrzej Duda. Obecna kadencja szefa polskiego banku centralnego wygasa w czerwcu.

Według opozycji, partii rządzącej może zabraknąć głosów, aby zapewnić prof. Glapińskiemu kolejną kadencję na stanowisku. Jednak członkowie Zjednoczonej Prawicy zapewnili, iż nie ma wątpliwości, co do większości w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości w tej sprawie.

Sejm powołał Adama Glapińskiego na prezesa NBP 10 czerwca 2016 r. Urząd objął on 21 czerwca 2016 r. po zaprzysiężeniu przez Sejm.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...