• Autor:Łukasz Żygadło

Fogiel: W Polsce już rządziły partie, które na dictum KE strzelały obcasami

Dodano:
Zastępca rzecznika prasowego Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel podczas konferencji prasowej Źródło: PAP / Radek Pietruszka
My nie chcemy nikogo zmuszać do pracy ponad siły. Ale równocześnie osiągnięcie wieku emerytalnego nie oznacza przecież obowiązku przejścia na emerytur – mówi poseł i wicerzecznik PiS Jarosław Fogiel w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: W opublikowanym w poniedziałek "semestrze europejskim” Komisja Europejska ponagla Polskę we wdrażaniu zmian w systemie emerytalnym oraz energetyce. KE sugeruje podwyższenie wieku emerytalnego. Czy taka zmiana w polityce PiS jest możliwa?

Radosław Fogiel: Oczywiście, że nie. Sprawa wieku emerytalnego jest w Polsce uregulowana, a decyzje w tym obszarze podejmuje polski parlament. Zdaję sobie sprawę, że w przeszłości rządziły partie, które na takie dictum Komisji Europejskiej strzeliłyby obcasami, w kilku językach odpowiedziały „tak jest” i z miejsca wydłużyły wiek emerytalny co najmniej do 80 lat, zwłaszcza, że miały już w tym doświadczenie. Jednak nie po to Prawo i Sprawiedliwość go obniżało, czego sobie Polacy życzyli, żeby teraz robić inaczej.

Komisja Europejska wskazuje tutaj na możliwość ubóstwa emerytów.

Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że im dłużej ktoś pracuje, tym ma wyższą emeryturę. Związek lat składkowych z wysokością emerytury jest oczywisty i należy o tym głośno i otwarcie mówić. Jest jednak kwestia tego, jaką filozofię się tu stosuje. My nie chcemy nikogo zmuszać do pracy ponad siły. Ale równocześnie osiągnięcie wieku emerytalnego nie oznacza przecież obowiązku przejścia na emeryturę. Chcemy dawać wybór, oferować zachęty, żeby ci, którzy chcą i mogą, pracowali dłużej. Przykładem jest zwolnienie z podatku dochodowego osób, które osiągnąwszy wiek emerytalny zdecydują się nadal pracować.

Premier Mateusz Morawiecki potwierdził ustalenia dziennikarzy, które mówią o możliwości wypłaty środków z KPO w ciągu najbliższych miesięcy. Czy tak się stanie?

Takie informacje się pojawiają i nic w tym dziwnego, skoro zakończyliśmy negocjacje między polskim zespołem negocjacyjnym, a jego odpowiednikiem powołanym przez przewodniczącą Komisji Europejskiej. Czekamy teraz na formalne zatwierdzenie KPO przez samą Komisję. Mamy niestety pewne doświadczenia, które pokazują, że zasada pacta sunt servanda nie zawsze na brukselskich salonach obowiązuje, w związku z czym należy być – tak jak pan premier - dobrej myśli, robić wszystko, żeby te pieniądze dla Polski, dla Polaków uruchomić, ale oczywiście cieszyć się będziemy kiedy już popłyną.

A czy podpisanie KPO może nastąpić 2 czerwca, podczas wizyty przewodniczącej KE w Polsce?

Nie chcę dzisiaj spekulować co do terminów. Poczekajmy na oficjalne informacje strony rządowej i Komisji Europejskiej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...