Szczyt UE. Orban: Najpierw rozwiązania, następnie sankcje
W poniedziałek w Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt Unii Europejskiej. Stali przedstawiciele krajów UE wciąż nie mogą dojść do porozumienia w sprawie szóstego pakietu sankcji wobec Rosji, w tym koncepcji embarga na ropę naftową.
Najnowszy projekt konkluzji szczytu UE zakłada, Rada Europejska ma wyrazić zgodę, by najnowszy pakiet sankcji objął ropę i produkty ropopochodne przekazywane przez Rosję do państw unijnych z tymczasowym wyjątkiem dla ropy dostarczanej rurociągami.
Orban: Węgry potrzebują gwarancji
Wśród grupy państw, które nie chcą bezwarunkowo poprzeć szóstego pakietu sankcji UE na Rosję są Węgry. Budapeszt jasno tłumaczy, że z powodem są fatalne skutki gospodarcze, jakie przyniosłoby takie embargo węgierskiej gospodarce. Budapeszt jest jednak gotowy na negocjacje w tym zakresie.
Premier Viktor Orban, który reprezentuje Węgry na rozpoczętym szczycie, skomentował przed rozpoczęciem wydarzenia, że sprawy "nie wyglądają dobrze", jeśli chodzi o unijne embargo na ropę z Rosji. Ocenił, że "dobrym rozwiązaniem" byłoby, gdyby z restrykcji zwolniono surowiec przesyłany rurociągami.
Polityk wskazał jednocześnie, że Budapeszt potrzebuje gwarancji, że będzie mógł kupować ropę transportowaną drogą morską w sytuacji, gdyby wstrzymano przesył lądowy.
Orban potwierdził, że na brukselskim szczycie nie zawarto dotąd kompromisu w sprawie kolejnych sankcji przeciw Kremlowi. – Jesteśmy w trudnej pozycji ze względu na nieodpowiedzialne zachowanie Komisji Europejskiej – dodał.
List do szefa RE
W ubiegłym tygodniu Orban napisał do przewodniczącego RE Charlesa Michela, w którym rozwinął stanowisko Węgier.
Napisał m.in., że jego kraj nie jest w stanie opowiedzieć się za sankcjami bez bardziej szczegółowych informacji o zakresie dostępnego finansowania UE, które miałoby realnie wesprzeć Budapeszt w rezygnacji z ropy z Rosji.
Orban zwraca w piśmie uwagę, że omawianie pakietu sankcji na poziomie unijnych przywódców wobec braku konsensusu przyniosłoby odwrotny do zamierzonego efekt.
"Podkreśliłoby to tylko nasze wewnętrzne podziały, nie oferując realistycznej szansy na rozwiązanie różnic. Dlatego proponuję nie podejmować tej kwestii podczas najbliższej Rady Europejskiej" – stwierdził szef węgierskiego rządu.
Według "FT" Orban przypomniał w liście, że forsowane na poziomie UE sankcje będą skutkowały poważnymi problemami z dostawami ropy na Węgry i podważą ich żywotne interesy bezpieczeństwa energetycznego, powodując "szok cenowy" zarówno dla gospodarstw domowych, jak i dla gospodarki w ujęciu ogólnym.