Turcja ostrzega Niemcy i Francję. Skierowała noty protestacyjne
– Mówimy o wiecach, na których eksponowano symbole i flagi terrorystyczne. Wczoraj do MSZ wezwano ambasadorów Niemiec i Francji. Wręczono im noty protestacyjne, ostro ich ostrzegliśmy – powiedział turecki minister spraw zagraniczny Mevlut Cavusoglu, cytowany przez agencję Anadolu.
Według niego, demonstracje zwolenników PKK odbyły się w Niemczech i Francji w ciągu ostatnich dwóch dni. – Wsparcie dla PKK w tych krajach musi się skończyć. Mówimy to zarówno w kontaktach dwustronnych, jak i na forum NATO – oświadczył Cavusoglu.
Odnosząc się do stanowiska Turcji w sprawie przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO, minister powiedział, że spór dotyczy m.in. poparcia tych krajów dla PKK. Zapowiedział, że stanowisko Ankary w tej sprawie się nie zmieni.
– Organizacje terrorystyczne swobodnie działają w tych krajach. Trzeba to powstrzymać – oświadczył szef tureckiej dyplomacji.
Weto Erdogana ws. rozszerzenia NATO
Kiedy Szwecja i Finlandia ogłosiły, że chcą wstąpić do NATO, sprzeciwił się temu prezydent Turcji Recep Erdogan. Według niego oba kraje mają "powiązania z organizacjami uznanymi przez Ankarę za terrorystyczne". – Szczególnie Szwecja jest siedliskiem terroryzmu – stwierdził. Podkreślił, że jeśli któryś z członków NATO mówi "nie", nie można przyjąć nikogo nowego do Sojuszu.
Erdogan oświadczył, że Turcja nie poprze przyjęcia Szwecji i Finlandii do Sojuszu, dopóki nie określą swojego stanowiska wobec "organizacji terrorystycznych", w szczególności PKK oraz YPG (Powszechne Jednostki Obrony) – formacji wojskowej w Syrii walczącej z tzw. Państwem Islamskim.
Putin zapowiada odpowiedź Moskwy
Szwecja i Finlandia pozostawały do tej pory państwami neutralnymi wojskowo. Wszystko zmieniła inwazja Rosji na Ukrainę, która trwa od 24 lutego i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej.
Rosyjski prezydent Władimir Putin ostrzegł, że Moskwa zareaguje na rozbudowę infrastruktury wojskowej NATO. Stwierdził jednocześnie, że rozszerzenie Sojuszu o Szwecję i Finlandię nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Rosji, gdyż Moskwa "nie ma z tymi państwami problemów".