Papież jest prorosyjski? Arcybiskup: Nie jest łatwo to wytłumaczyć
– W ciągu 100 dni wojny 30 proc. mojego czasu spędziłem, próbując poprzez dyskusje, pytania, e-maile itd., odpowiedzieć na pytanie, czy papież jest prorosyjski, a nie jest łatwo wytłumaczyć, że nie, nie jest – wyznał abp Visvaldas Kulbokas, nuncjusz apostolski na Ukrainie, w rozmowie z Elisabettą Piqué, korespondentką wojenną argentyńskiego dziennika "La Nación".
W niedzielę w swoim komunikacie na wywiad z duchownym powołała się Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).
Wojna a postawa Franciszka
Piqué zauważyła, że – zgodnie z doniesieniami medialnymi – w ciągu ponad 100 dni wojny na Ukrainie Franciszek ponad 50 razy nawiązał do tego tragicznego konfliktu zbrojnego. Wystosował apele o zawieszenie broni, deklarował, że jest "gotów uczynić wszystko, aby powstrzymać wojnę", a nawet udać się do Moskwy na spotkanie z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Z kolei dyplomacja papieska "została wystawiona na próbę, wykonując gesty i działania, które były bardziej krytykowane niż oklaskiwane i które jak dotąd nie przyniosły spodziewanych rezultatów".
Z kolei abp Kulbokas odniósł się między innymi do wypowiedzi Ojca Świętego na temat "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Zaznaczył przy tym, iż dyplomacja papieska była do tej pory "źle interpretowana".
Papieska dyplomacja
Abp Kulbokas, który wraz z polskim ambasadorem był jedynym dyplomatą, która nie opuścił Kijowa po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji militarnej, za co otrzymał specjalne odznaczenie od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, przyznał, że pytania o postawę papieża Franciszka "są zrozumiałe", ponieważ "sprawa ma wiele aspektów" oraz "mamy do czynienia z zaciętą i bardzo dramatyczną wojną".
– Najważniejszym aspektem jest to, że papież jest bardzo widoczną postacią na poziomie globalnym, jest autorytetem moralnym, jest pasterzem największego Kościoła, ale nie jest politykiem – podkreślił watykański dyplomata.