"Tę wojnę trzeba wygrać". Kaczyński ostrzega przed "słabością" Zachodu
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" wicepremier Jarosław Kaczyński podkreślił, że Zachód musi działać bardziej stanowczo w kwestii wojny na Ukrainie.
Kaczyński: Wojna zawsze ma w sobie element nieprzewidywalności
– Klęska Zachodu, przede wszystkim Ameryki, na Ukrainie byłaby czymś poważniejszym niż Wietnam, nie mówiąc już o Afganistanie – tłumaczy prezes PiS.
– Niestety, zafiksowanie się na unikaniu wojny sprawia, że w starciu tym z nieliczącą się z żadnymi wartościami Rosją jesteśmy w pewnym sensie słabsi. Technologicznie, zasobami, sprzętem i wyszkoleniem bijemy ją na głowę, ale determinację by zwyciężyć, sami w sobie redukujemy – podkreśla polityk.
Kaczyński zapytany, czy możliwe jest rozszerzenie konfliktu na dalsze terytoria stwierdził, że taki scenariusz byłby możliwy "w wyniku nieracjonalnych decyzji władz w Moskwie", gdyby Rosja ponosiła znaczącą porażkę na froncie lub doszłoby do "zawirowań wewnątrz układu władzy w Rosji".
– Ale to jest jeden z rozpatrywanych scenariuszy, wojna zawsze ma w sobie element nieprzewidywalności – dodał polityk.
Putin wywołał największą wojnę w Europie od 1945 r.
Atakując Ukrainę, Rosja wywołała największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i doprowadziła do ogromnego kryzysu migracyjnego.
Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Moskwa nazywa swoje działania "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy". Używanie w tym kontekście słów "inwazja" lub "wojna" zostało zakazane przez Roskomnadzor, rosyjski państwowy regulator mediów i internetu.