PE o decyzji amerykańskiego Sądu Najwyższego. "Banda świrów"
W ubiegły piątek Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, po niemal 50 latach, zniósł federalne prawo do aborcji. Od tej pory poszczególne stany USA będą mogły zakazać przerywania ciąży na swym terytorium. Nie obowiązuje już wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade, który w 1973 roku temu zalegalizował aborcję, jak również wyrok w sprawie Roe i Planned Parenthood przeciwko Casey z 1992 roku, potwierdzający prawo do aborcji.
Europejscy liderzy niezadowoleni z decyzji SN USA
Krytyczną opinię na temat decyzji amerykańskiego Sądu Najwyższego wyraził m.in premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. – To bardzo ważna decyzja. Myślę, że jest to krok wstecz – tłumaczył polityk. "Aborcja to podstawowe prawo wszystkich kobiet. Musi być chronione" – stwierdził natomiast we wpisie na Twitterze prezydent Francji Emmanuel Macron.
Jak poinformował w czwartek na Twitterze europoseł PiS Zbigniew Krasnodębski w przyszłym tygodniu decyzję Sądu Najwyższego USA omówi natomiast... Parlament Europejski.
"Parlament Europejski nie szanuje prawa Sądu Najwyższego USA do interpretacji amerykańskiej konstytucji. Na najbliższej sesji w przyszłym tygodniu znowu zamierza potępić jego orzeczenie" – napisał Krasnodębski.
"Prawo i sądy większość PE szanuje tylko wtedy, gdy służą jej ideologii" – dodał polityk, pokazując fragment porządku obrad, w którym zawarto informację o planowanej debacie oraz rezolucji ws. decyzji SN USA.
"Banda świrów kręcąca parlamentem europejskim szykuje rezolucję potępiającą łamanie praworządności przez Sąd Najwyższy USA. W sumie im bardziej się ośmieszają tym lepiej dla Polski" – skomentował planowaną debatę Rafał Ziemkiewicz.