Prof. Karski: Zielony Ład nigdy nie będzie zrealizowany
DoRzeczy.pl: Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová poinformowała podczas obrad komisji Parlamentu Europejskiego, że jej zdaniem ostatnia nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym nie spełnia warunków przedstawionych w tzw. kamieniach milowych. Czy to wyjście przed szereg?
Prof. Karol Karski: Pani Jourová jest osobą, która głosowała przeciwko zawarciu porozumienia ws. KPO i widać wyraźnie, że nie potrafi pogodzić się z przegraną. Nie potrafi pracować kolegialnie, a taki jest wymóg dla kolegium komisarzy. Ma swój prywatny pogląd, a my patrzymy na nią z ciekawością, a niekiedy i rozbawieniem.
A może my w Polsce za bardzo skupiamy się na środkach z KPO? Przecież tak naprawdę jest to pożyczka, którą można zaciągnąć gdzieś indziej.
To oczywiste. Mamy olbrzymi budżet, unijne środki strukturalne, a przedwczoraj pan premier Morawiecki podpisał z Komisją Europejską nowe porozumienie w tej sprawie. KPO to może być dodatkowe źródło. Jak idziemy ulicą, to możemy nawet po 20 groszy się schylić, a przynajmniej ja zawsze tak robię. Należy dbać o dodatkowe źródła, lecz o finansach musimy myśleć całościowo. Ja powiedziałbym, że skupiamy się na grymasach i dziwnych minach unijnych polityków, żyjemy tym w Polsce, a tak naprawdę to nie ma istotnego znaczenia.
Czy w pana ocenie ekologiczno-ideologiczne pomysły unijnych polityków, przetrwają test czasu? Jak widać po kwestii węgla, wszystkie założenia szybko upadają.
Za każdą ideologią stoi jakiś interes gospodarczy. Gdy zdrapiemy z ideologii wszystko, co jest na wierzchu, zobaczymy, w czym jest rzecz. W przypadku tzw. Fit for 55, widać, że ostatecznie chodziło o rosyjski gaz, który przez oba gazociągi północne miał być dostarczany do Europy, a niektóre państwa, zwłaszcza Niemcy i Rosja, miały na tym dobrze zarobić. Dorobiono do tego konieczność zainwestowania w panele fotowoltaiczne, farmy wiatrowe, a jedno i drugie jest przecież wyjątkowo drogie i niesprawne. W przypadku tych systemów potrzebne jest dodatkowe źródło energii, które daje się szybko odpalić. To nie jest węgiel, gdyż stosunkowo długo się rozpala, energia jądrowa jest zbyt stabilna i nie można jej co chwilę produkować raz więcej, raz mniej, a niekiedy w ogóle, więc zostaje gaz. Problem w tym, że ten plan nie wyszedł. Nie ma możliwości realizacji tego projektu. Obserwujemy obecnie tylko konwulsje. Czasem zwłoki się poruszą, a niektórzy myślą lub łudzą się, że trup ożył.
Czy jest tego świadomość w Parlamencie Europejskim?
Gdy rozmawiam z politykami, coraz więcej osób mówi, że tego projektu praktycznie już nie ma. Oficjalnie oczywiście nikt tego nie powie, nie ogłosi, że Zielony Ład padł. Jednak nigdy nie będzie zrealizowany.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.