Zandberg ujawnia plan Lewicy na wybory. Tusk nie będzie zadowolony
Donald Tusk od kilku miesięcy powtarza, że tylko zjednoczona opozycja może pokonać Prawo i Sprawiedliwość: – Niektórzy mówią, że potrzebne są algorytmy i skomplikowane badania. Ja wiem jedno. W Polsce jeśli istotna część opozycji pójdzie do wyborów zjednoczona, to wygra wybory na pewno. Jeśli pójdzie podzielona, szanse są mniejsze. Nie ma co kombinować – przekonywał.
Nie widać jednak entuzjazmu wśród przedstawicieli pozostałych partii opozycyjnych. Zarówno politycy PSL, Polski 2050 jak i Konfederacji odrzucali możliwość budowy takiej wspólnej listy.
Lewica nie będzie budować wspólnej listy
Adrian Zandberg jednoznacznie wyraził przeciwko budowaniu wspólnej listy z partiami, które określił mianem "centroprawicowymi" – PSL i Platformą Obywatelską.
– Lewica pójdzie do tych wyborów zjednoczona. Będzie jedna lista Lewicy i to jest dobre rozwiązanie. To najbardziej naturalne rozwiązanie, że jest lista lewicowa i jedna lista centroprawicy – mówił poseł w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Dopytywany, czy nie wyobraża sobie, że jego partia może tworzyć wspólną listę z KO, Zandberg odparł, że jest to dla niego rozwiązanie "skrajnie mało prawdopodobne". Jednocześnie jednak polityk nie wykluczył budowy wspólnego rządu z PO po wyborach. Poseł stawia jednak jeden warunek – to musi być rząd prospołeczny.
Zjednoczona opozycja pokonuje PiS
W niedawnym sondażu Social Changes zbadano, jak potoczyłby się wybory, gdyby znacząca część opozycji wystartowała pod jednym szyldem. W badaniu spytano respondentów, jak zagłosowaliby, gdyby do wyboru był blok tworzony przez Koalicję Obywatelską, Polskę 2050, Lewicę i PSL, blok tworzony przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Kukiz''15 oraz gdyby Konfederacja i Porozumienie startowały jako oddzielne ugrupowania.
Wówczas na zjednoczoną opozycję chciałoby zagłosować równo 50 proc. respondentów – wynika z sondażu. Na sojusz PiS i Kukiza planuje z kolei głosować 37 proc. ankietowanych – tyle samo, ile PiS uzyskało przy samodzielnym starcie. Konfederacja mogłaby liczyć na 7 proc. głosów, a Porozumienie na 2 proc.