Reuters: Waszyngton rozważa kolejne sankcje na Chiny

Dodano:
Siedziba prezydenta Stanów Zjednoczonych Źródło: pixabay.com/tpsdave/CC0 Public Domain
USA rozważają wprowadzenie sankcji na Chiny, aby odstraszyć je od ewentualnej inwazji na Tajwan – twierdzi agencja Reutersa.

Reuters zwraca uwagę, że Tajwan znajduje się pod coraz większą presją Chin. Sprawa stała się mocno medialna od czasu podniesienia na wyższy poziom eskalacji pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem w rezultacie wizyty przewodniczącej amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie. Kwestia ta oficjalnie zaostrzyła stosunki USA i Chin do niespotykanego wcześniej poziomu. W reakcji Armia Ludowo-Wyzwoleńcza przeprowadziła szeroko zakrojone ćwiczenia wokół Tajwanu.

Agencja Reuters, powołując się na swoje źródła, twierdzi, że Biały Dom bierze pod uwagę wprowadzenie sankcji przeciwko Chinom. Ruch taki miałby zapobiec ewentualnej inwazji Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na Tajwan. Według agencji, rząd w Tajpej podejmuje wysiłki, by do sankcji przyłączyła się Unia Europejska.

Sankcje USA na Chiny?

Źródła Reutersa nie informują, jakie konkretnie sankcje Amerykanie chcą nałożyć na Chiny. Miałyby one jednak wykraczać daleko poza dotychczasowe ograniczenia np. w dostępie do najnowszych technologii komputerowych. Rozmowy w tej sprawie rozpoczęły się tuż po inwazji Rosji na Ukrainę i przybrały na sile po wizycie Pelosi na Tajwanie.

– Potencjalne nałożenie sankcji na Chiny jest o wiele bardziej złożonym działaniem niż sankcje na Rosję, biorąc pod uwagę rozległe uwikłanie USA i sojuszników w chińską gospodarkę – ocenił Nazak Nikakhtar, były wysoki rangą urzędnik Departamentu Handlu USA. Biały Dom i chiński MSZ odmówiły natomiast skomentowania rewelacji Reutersa.

Reuters i rozmówcy zwrócili uwagę na to, że ewentualne sankcje na Chiny byłyby nie lada wyzwaniem dla zachodniego świata, ponieważ w zglobalizowanym świecie potężna chińska gospodarka jest mocno powiązana niemal z każdym zakątkiem świata.

Status Tajwanu

Przypomnijmy, że Chińska Republika Ludowa (Chiny) nie uznaje Tajwanu za oddzielne państwo i uważa wyspę za własne terytorium. W stosunkach międzynarodowych przyjmuje zasadę "jednych Chin" oznaczającą, że państwo reprezentuje wyłącznie władza w Pekinie. Chiny zgodnie z tą wykładnią stanowczo sprzeciwiają się ingerencji USA w ich wewnętrzne sprawy.

Z kolei Waszyngton formalnie uznaje zasadę "jednych Chin" i nie ma stosunków dyplomatycznych z Tajwanem, ale stosuje konstrukcje utrzymywania specjalnych stosunków z mieszkańcami tego terytorium. Wskazuje, że może też zgodnie z prawem międzynarodowym korzystać z wód międzynarodowych. Stany Zjednoczone podkreślają, że będą wspierać militarnie Tajwan i udzielać mu poparcia politycznego.

Źródło: Reuters
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...