Szefowa KE "grozi" Włochom. "Mamy narzędzia, jak w przypadku Polski i Węgier"

Dodano:
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej Źródło: PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
W niedzielę we Włoszech odbędą się wybory parlamentarne. Szefowa KE zapowiada, że jeśli "rzeczy pójdą w trudnym kierunku, Komisja ma odpowiednie narzędzia".

Na niedzielę zaplanowano we Włoszech przedterminowe wybory parlamentarne. To efekt upadku koalicyjnego rządu premiera Mario Draghiego.

Według sondaży szansę na zwycięstwo i samodzielne rządy ma koalicja prawicowa. Nie wiadomo jednak, jak ułożą się inne bloki polityczne, więc trudno być pewnym wyniku. Tymczasem przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen już teraz w dość jasny sposób zapowiedziała, że jeśli zwyciężą siły "unijnosceptyczne", KE może zdecydować się na blokowanie środków dla Rzymu.

– Zobaczymy, jaki będzie wynik wyborów we Włoszech. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, tak jak w przypadku Węgier i Polski – powiedziała niemiecka polityk, która odwiedziła w czwartek amerykański Princeton University.

Oburzenia tymi słowami nie kryje sekretarz generalny PiS. "Pani Przewodnicząca pokazuje prawdziwie oblicze Komisji Europejskiej, gdzie według niej o wyniku wyborów we Włoszech nie mogą decydować Włosi, a unijny, niemiecki nadzorca" – napisał Krzysztof Sobolewski na Twitterze.

KE uderza w Budapeszt

Przypomnijmy, że niedawno Komisja Europejska wydała zalecenie pozbawienia Węgier części należnych środków unijnych. Chodzi o wstrzymanie 65 proc. płatności z funduszu spójności, czyli 7,5 mld euro.

Decyzja zapadła jednogłośnie. Bruksela zarzuca Viktorowi Orbanowi nieprawidłowości w dysponowaniu wspólnotowymi pieniędzmi. Niedzielna decyzja KE jest tylko rekomendacją. Ostateczne zdanie w tej sprawie ma Rada Europejska. Jeśli większość państw członkowskich zdecyduje się pozbawić Węgier części środków, będzie to bezprecedensowa w historii UE decyzja.

Źródło: X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...