Kto powinien rządzić w PiS? Ten polityk wyrównał wynik Kaczyńskiego
Sondaż przeprowadził Instytut Badań Pollster dla "Super Expressu", w którym pytano o przywództwo w rządzącej partii.
Z badań wynika, że 27 proc. respondentów jest zdania, że na czele PiS powinien dalej stać Jarosław Kaczyński. Co ciekawe tyle samo poparcia uzyskał jednak premier Mateusz Morawiecki. Ta dwójka ewidentnie odstaje od reszty nazwisk.
– Jest taka zasada. Poparcie Kaczyńskiego spada automatycznie, gdy tylko pojawia się w mediach – komentuje prof. Kazimierz Kik. Politolog stwierdził, że Kaczyński popełnia mnóstwo gaf w trakcie publicznych występów, a Morawiecki na jego tle prezentuje się jako efektywny i profesjonalny polityk. – Zna języki, jest dobrze przygotowany, był bankierem, więc umie dobrze się sprzedać – mówił.
Szydło na trzecim miejscu
Trzecie miejsce uzyskała była premier Beata Szydło, którą wskazało jednak jedynie 10 proc. ankietowanych. Kolejni kandydaci mają jeszcze gorsze wyniki. 5 proc. badanych twierdzi, że liderem powinien być Antoni Macierewicz i dokładnie taki sam wynik uzyskał Piotr Gliński.
4 proc. respondentów wskazało Elżbietę Witek, a 3 proc. Joachima Brudzińskiego. Do tego jeszcze 2 proc. badanych twierdzi, że szefem partii mógłby być Ryszard Terlecki. Z kolei 17 proc. ankietowanych zaznaczyło opcję "ktoś inny".
Zmiana premiera?
Wyniki sondażu są o tyle zaskakujące, że w ostatnich dniach powrócił temat wymiany szefa rządu. Po tym, jak w zeszły czwartek media informowały o sporze pomiędzy Morawieckim a wicepremierem Sasinem, nie ustają spekulacje na temat ewentualnych zmian w rządzie. We wtorek Radio ZET dotarło do informacji na temat zaplanowanego na piątek posiedzenia Komitetu Politycznego PiS, na którym ma dojść do głosowania, czy Morawiecki pozostanie na stanowisku szefa rządu.
Według nieoficjalnych informacji, w przypadku odsunięcia Morawieckiego, nową premier zostanie obecna marszałek Sejmu, Elżbieta Witek. Na czwartek zaplanowano z kolei wyjazdowe posiedzenie klubu PiS. Jak podało Radio ZET, może na nim dość do odwołania Michała Dworczyka z funkcji szefa Kancelarii Premiera. Miałoby to wynikać z tzw. afery mailowej, która obciąża politycznie m.in. premiera Morawieckiego.