W ramach partyjnego objazdu kraju pt. "Dobry Rząd Na Trudne Czasy" prezes Prawa i Sprawiedliwości odwiedził w niedzielę Opole. Przypomnijmy, że kilka dni temu Jarosław Kaczyński ponownie ruszył w trasę, której głównym celem ma być rozmowa z Polakami. W ciągu najbliższych dwóch tygodni polityk spotka się z mieszkańcami sześciu miast.
W trakcie swojego wystąpienia Kaczyński przytoczył historię polskich europosłów podróżujących pociągami niemieckiej spółki kolejowej Deutsche Bahn. Według szefa PiS, przewoźnik dyskryminuje Polaków kosztem Niemców.
– Można czasem jeszcze dzisiaj, a może i nie czasem, spotkać w Niemczech, że na przykład polscy eurodeputowani jadą w niemieckim pociągu w pierwszej klasie, dosiada się Niemiec, orientuje się, że to Polacy, wzywa konduktora, żeby ich wyrzucił, bo jak to Polacy mogą jechać w pierwszej klasie – stwierdził Kaczyński i dodał, że Polacy nie mogą godzić się na rolę "tych gorszych".
– Musimy z tym skończyć – powiedział.
Reakcja Deutsche Bahn
Stacja Deutsche Welle postanowiła zapytać rzecznika niemieckich kolei o słowa prezesa PiS. Nie chciał on jednak bezpośrednio komentować słów Kaczyńskiego. Spółka przesłała za to oświadczenie, w którym czytamy m.in., że "kulturowa różnorodność, otwartość, tolerancja i szacunek są podstawowymi wartościami Deutsche Bahn".
"Jesteśmy dumni z naszej kolorowej załogi i świadomie stawiamy na różnorodność, bo czyni to nasz zespół lepszym. Każdego dnia przewozimy miliony podróżnych i gościmy ludzi wszelkiego pochodzenia, różnych orientacji seksualnych i religii, każdej płci i wieku“ – napisano w przesłanym stacji piśmie.
Oświadczenie spółki nie wyjaśnia jednak, czy przytoczona przez Jarosława Kaczyńskiego sytuacja nie miała miejsca. Jak stwierdza Deutsche Welle, niemiecki przewoźnik nie odpowiedział na pytanie, czy znany jest firmie incydent opisany przez szefa PiS.
Czytaj też:
"To nie jedyny punkt widzenia w partii". Kaczyński znów pytany o premieraCzytaj też:
Prezes PiS: Polską muszą rządzić uczciwi patrioci