Koniec balu?
Dodano:
SIŁĄ RZECZY I Czyż to nie wygląda na desperacką, rozpaczliwą próbę wyrwania pieniędzy stamtąd, gdzie jeszcze jakieś mogły się do tej pory uchować przed okiem rządu?
Czyż nie dokładnie na to właśnie wygląda rządowa próba nałożenia „podatku od nadmiarowych zysków” – i to niebagatelnego, bo aż „50-procentowego podatku od nadmiarowych zysków” – nie tylko na te firmy paliwowe i energetyczne, które w związku z niebotycznym skokiem cen ropy, gazu, węgla i innych paliw rzeczywiście obławiają się „ponad miarę” (choć cóż to w gruncie rzeczy znaczy „ponad miarę”?), i w przypadku których być może jeszcze jakoś, „od biedy”, można by się zastanawiać nad sensownością takiego kroku – lecz nałożenia go po prostu na wszystkie – wszystkie, jak leci – firmy, których właścicielom i menedżerom strzeliło do głowy zatrudnianie więcej niż 250 pracowników (no, kto to widział, giganty jedne!).
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.