Czyż nie dokładnie na to właśnie wygląda rządowa próba nałożenia „podatku od nadmiarowych zysków” – i to niebagatelnego, bo aż „50-procentowego podatku od nadmiarowych zysków” – nie tylko na te firmy paliwowe i energetyczne, które w związku z niebotycznym skokiem cen ropy, gazu, węgla i innych paliw rzeczywiście obławiają się „ponad miarę” (choć cóż to w gruncie rzeczy znaczy „ponad miarę”?), i w przypadku których być może jeszcze jakoś, „od biedy”, można by się zastanawiać nad sensownością takiego kroku – lecz nałożenia go po prostu na wszystkie – wszystkie, jak leci – firmy, których właścicielom i menedżerom strzeliło do głowy zatrudnianie więcej niż 250 pracowników (no, kto to widział, giganty jedne!).
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.