Sowietolog: Rozpad Rosji jest nieuchronny
– Nie ma imperium bez podboju Ukrainy, to jest klucz. Można powiedzieć, że ta wojna to jest koniec rozpadu Związku Sowieckiego. Wtedy, w latach 90., poprzez ten pomysł Wspólnoty Niepodległych Państw, to się tę wojnę rosyjsko-ukraińską udało odsunąć w czasie. Ale ten etap się właśnie skończył, a zaczął nowy – powiedział w RMF FM prof. Marciniak.
Były ambasador Polski przypomniał, że lata 90. to był swoisty okres pewnej pauzy w Rosji. – Poprzez ten pomysł WNP, udało się sytuację zamrozić, umownie rzecz biorąc. Ale ona ruszyła z miejsca oczywiście nie teraz, ale gdzieś w tym 2008, 2014 roku i ten proces rozpadu imperium przyspieszył. Bo chyba trzeba myśleć o tym, co będzie. A rozpad Rosji w taki, czy inny sposób, jest nieuchronny – wskazał sowietolog.
"Putin chce być zjednoczycielem"
Prof. Marciniak był też pytany o plany przyłączenia do Rosji okupowanych ukraińskich obwodów chersońskiego i zaporoskiego. – On chyba chce przejść do historii jako zjednoczyciel ziem rosyjskich – ocenił były ambasador RP w Moskwie. Zdaniem profesora Marciniaka, "Putin ma obsesję na punkcie Ukrainy, więc i jej likwidacji. Tak jak sam deklaruje, chce zmiany porządku międzynarodowego".
Ekspert odniósł się także do gróźb atomowych Rosji. Wskazał, kogo chce przestraszyć prezydent Rosji. – Chyba przede wszystkim Zachód i kraje pomagające Ukrainie. W sensie doraźnym tak, żeby zmusić władze ukraińskie do podjęcia rozmów z Rosją – mówił sowietolog. I dodał, że w tej chwili Putin nie ma wielkiego poparcia na świecie. – W tej chwili chyba nikt go nie wspiera. Iran dostarcza broń, drony, które zdaje się początkowo były dosyć skuteczne i Ukraińcy musieli nauczyć się je zestrzeliwać – powiedział prof. Marciniak.