"Aż do wyparcia agresora". Prezydent deklaruje dalsze wsparcie dla Ukrainy
W piątek na Kremlu odbyła się oficjalna ceremonia podpisania porozumień o włączeniu okupowanych terytoriów Ukrainy w skład Federacji Rosyjskiej.
– Rosja nie będzie dyskutować z wyborem mieszkańców Doniecka, Ługańska, Zaporoża i Chersonia – mówił Władimir Putin ogłaszając aneksję czterech ukraińskich obwodów. – Chcę, aby władze Kijowa i ich prawdziwi panowie na Zachodzie mnie usłyszeli: ludzie w Doniecku, Ługańsku, Chersoniu i Zaporożu stają się naszymi obywatelami. Na zawsze – mówił polityk.
Prezydent Duda: Polska potępia
Europejscy politycy podkreślają w związku z tym brak legalizmu dzisiejszej decyzji Kremla. Do ruchu Moskwy odnieśli się przedstawiciele polskich władz, w tym prezydent Andrzej Duda.
"Polska potępia rosyjskie próby aneksji terytorium Ukrainy i nigdy ich nie uzna. Będziemy dalej wspierać Obrońców Ukrainy i jej naród, aż do wyparcia agresora. Dzisiejsza desperacka i żałosna akcja Kremla to klęska tych, którzy naiwnie wierzyli w kompromis z Rosją" – czytamy na profilu głowy państwa na Twitterze.
Oświadczenie MSZ
Premier Mateusz Morawiecki opublikował wpis na Facebooku. Swoje oświadczenie opublikowało też Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie.
"Ukraińskie obwody chersoński, doniecki, ługański i zaporoski pozostają w świetle prawa międzynarodowego częścią Ukrainy. RP nie uznaje i nie uzna wyników pseudo-referendów, przeprowadzonych na tych obszarach w dniach 23-27 września br., ani też ogłoszonych 29 i 30 września br. dekretów rosyjskiego prezydenta dotyczących aneksji tych regionów" – napisano w komunikacie polskiego resortu spraw zagranicznych.
Aneksja częściowo okupowanych obwodów
Na przyłączonych do Rosji obwodach: donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim, Rosjanie zorganizowali w dniach 23-27 września "referenda" przyłączeniowe. Decyzję o aneksji ma w najbliższych dniach zatwierdzić rosyjski parlament. Decyzji tej nie uznaje naturalnie większość państw Zachodu.
Wcześniej, w nocy z czwartku na piątek prezydent Rosji podpisał dekrety, w których uznał niepodległość obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Ustami rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, Moskwa ostrzega natomiast, że po dokonaniu oficjalnej aneksji okupowanych terenów, Rosja będzie ich bronić jako własnego terytorium. Jak podkreślił w rozmowie z agencją TASS Pieskow, oznacza to, że atak na te tereny oznaczać będą ataki na Rosję.