Pobór Putina z atomówką w tle
Kazachstan podjął kolejne kroki wobec mniejszości rosyjskiej. Azerowie i Ormianie chwycili się za gardła, jak również Kirgyzi i Tadżycy. Nie jest to wypadkową li tylko tzw. „starożytnej nienawiści”, ale raczej powszechnej percepcji, że Moskwa jest słaba.
Przede wszystkim regionalna przegrana we wschodniej Ukrainie wstrząsnęła samym Kremlem. Rosyjski prezydent Władimir Putin nie może tolerować klęski. Przegrana podcina jego popularność i otwiera wrota reakcji, a nawet niewypowiedzianej zemście putinowskich wrogów wewnętrznych. Władca Rosji obawia się zamachu stanu. Czy jest on możliwy, czy nie? Naturalnie niczego nie można wykluczyć.
W związku z tym Putin wykonał kilka kluczowych ruchów samozachowawczych, a jednocześnie samogloryfikujących i wzmacniających jego potęgę. Chodzi o propagandę, broń nuklearną i brankę.
Po pierwsze, przywódca rosyjski podkreślił ponownie, że wojna na Ukrainie to w rzeczywistości obrona Rosji przed kierowaną przez Amerykę koalicję zachodnich najeźdźców. To nie jest już jedynie „specjalna operacja wojskowa” przeciwko „ukraińskim nazistom”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.