"Nie odważy się". Prof. Legutko mocno o von der Leyen

Dodano:
Prof. Ryszard Legutko (PiS) Źródło: Wikimedia Commons
Europoseł PiS wskazuje, że szefowa KE nie wykona żadnego przyjaznego gestu wobec Polski. Wskazał także powód takiej postawy.

Polityk PiS jest przekonany, że aż do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych Polska nie otrzyma środków z KPO. Wskazuje również, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nie będzie dążyła do porozumienia z polskim rządem, ponieważ ubiega się o reelekcję na stanowisku szefowej KE.

Zmiany w UE

Prof. Legutko wskazuje, że w części państw członkowskich UE zaczyna dochodzić do politycznych zmian, a partie lewicowe, które do niedawna święciły wyborcze triumfy, zaczynają być w odwrocie. Przywołał przykład Szwecji i Włoch, gdzie partie prawicowe wygrały wybory. Jednak lewicowy establishment nie chce łatwo pogodzić się z porażką.

– W Szwecji, gdzie też wygrała "prawa strona" jest bardzo silna presja ze strony środowisk europejskich, żeby tej partii nie dopuścić do rządu – powiedział europoseł PiS na antenie TVP.

– Mieliśmy wybory we Francji, gdzie 42 proc. wyborców wypowiedziało się za "Europą ojczyzn" a przeciw "Europie scentralizowanej". Są zmiany, które są zmianami samoczynnymi, ale są też takie, które zostały sprowokowane przez arogancję brukselską połączoną z bezprawiem – dodał.

Polityk wskazywał, że część działań Komisji Europejskiej o charakterze dyscyplinującym państwa UE są bezprawne, ponieważ nie mają oparcia w traktatach. Jak jednak gorzko zauważył prof. Legutko, w Brukseli "nikt nie przejmuje się" traktatami.

KPO

Podczas rozmowy padło też pytanie o środki z Krajowego Planu Odbudowy. Przypomnijmy, że Polska, pomimo spełnienia najważniejszych warunków uzgodnionych z KE (tzw. kamieni milowych), nie otrzymała dotąd należnych jej środków. Jak powiedział prof. Legutko, osobiście od samego początku był sceptyczny, co do możliwości osiągnięcia porozumienia z Brukselą w tej sprawie, ponieważ obserwuje "codziennie tych ludzi w akcji".

– Ursula von der Leyen wykona jakikolwiek przyjazny czy pojednawczy gest wobec Polski to nie zostanie wybrana na drugą kadencję w Komisji Europejskiej jako przewodnicząca, a ona bardzo tego pragnie – stwierdził.

– Ursula von der Leyen przyjechała do Polski, coś tam podpisała, obiecała i niemal następnego dnia wyszła z kolejnym warunkiem wobec polskiego rządu, który jest warunkiem zaporowym. Żaden rząd nie może czegoś takiego przyjąć, doprowadzając do anarchizacji, ruiny systemu sądów w swoim kraju – dodał.

Według jego pesymistycznych przewidywań, aż do czasu wyborów parlamentarnych w Polsce w sprawie KPO "nic się nie stanie". Z kolei KE będzie nadal wysuwała pod adresem Polski kolejne absurdalne żądania i pogróżki.

Źródło: TVP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...