Minister Błaszczak podpisał umowy na koreańskie wyrzutnie rakietowe
Chodzi o wyrzutnie typu K239 Chunmoo. To rodzaj samobieżnej wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet zdolnej do wystrzeliwania kilku różnych kierowanych lub niekierowanych pocisków rakietowych.
Wyrzutnie K239 Chunmoo dla Polski
Po podpisaniu umowy szef resortu obrony wygłosił przemówienie, w którym podkreślał potrzebę istnienia silnej obrony przeciwlotniczej. – Analiza wojny na Ukrainie pokazuje jak dużą wagę podczas obrony przed Rosją ma artyleria. Dlatego podjęliśmy decyzję o wzmocnieniu polskiej artylerii, szczególnie artylerii rakietowej – powiedział.
Minister poinformował, że pierwszy dywizjon Chunmoo zostanie dostarczony do Polski w przyszłym roku. – Dywizjon Chunmoo będzie zbudowany na polskich ciężarówkach Jelcz. Będzie wyposażony również w polską łączność i polski system zarządzania polem walki, co spowoduje, że gotowość operacyjną osiągnie w przyszłym roku – mówił.
– 18 wyrzutni, te które trafią do Polski w przyszłym będą na wyposażeniu 18 dywizji zmechanizowanej, Żelaznej Dywizji, a więc będą broniły wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego, będą broniły wschodniej Polski, będą taką właściwą odpowiedzią na zagrożenia jakie płyną ze wschodniej strony. Chodzi o to, żeby skutecznie odstraszyć agresora – zapowiedział wicepremier.
Błaszczak podziękował za bardzo owocną współpracę pomiędzy Polską a Koreą Południową w dziedzinie obronności.
Chiny zablokowały podróż do Korei?
W poniedziałek szef MON Mariusz Błaszczak miał polecieć na czele polskiej delegacji do Seulu. Wizyta w Korei Południowej tego dnia została jednak odwołana w ostatniej chwili. To tam polityk miał podpisać umowę. MON przekazał na Twitterze, dlaczego polityk nie dotarł na miejsce. "Do wizyty nie doszło z powodu usterki technicznej samolotu. Umowa na dostawę koreańskich wyrzutni Chunmoo zostanie podpisana dziś w Warszawie" – czytamy.
Ministrowi obrony narodowej, miały jednocześnie zostać przekazane pierwsze egzemplarze czołgów i armatohaubic. Polska zdecydowała się zakupić sprzęt wojskowy produkcji koreańskiej w sierpniu tego roku. W związku z zaistniałą sytuacją, sprzęt zakupiony od Koreańczyków odbierali wojskowi i polski ambasador w Korei.
Tymczasem koreańskie media piszą, że podróż ministra Błaszczaka "zablokowała interwencja Chin". – Chińczycy mieli odmówić przelotu samolotu z polską delegacją nad swoim terytorium. Jest to najkrótsza trasa lotnicza z Polski do Korei Południowej. Inna nie wchodziła w grę – przekazał wysłannik Polsat News do Korei Cyprian Jopek.