Ziemkiewicz o sporze z Brukselą. "Komu w PiS się roi..."
W czwartek 27 października Polska straciła 30 mln euro z unijnych funduszy – poinformowała wczoraj korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Komisja Europejska obarczyła Polskę kolejną, siódmą, transzą kar w związku niewykonaniem orzeczenia TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej SN.
Od momentu nałożenia na Polskę kary, Warszawa straciła już 267 milionów euro. W przeliczeniu po obecnym kursie daje oznacza to stratę w wysokości około 1, 26 mld zł.
Ziemkiewicz o "dogadaniu się" z UE
Głos w sprawie sporu unijnych urzędników z polskimi władzami skomentował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
Dziennikarz odniósł się na Twitterze do tekstu Rafała Wosia pt. "Pieniędzy od Unii nie będzie. Czas się z tym pogodzić". "Na miejscu polskiego rządu raz na zawsze bym się pogodził z myślą, że żadnych pieniędzy z Unii dla Polski nie będzie. Do wyborów 2023 roku Warszawa musi liczyć na własne siły" – pisze Woś.
"Komu w PiS się roi »dobrze byłoby dogadać się jakoś z UE« ten jest głupszy niż ustawa przewiduje – komentuje sytuację i tekst Wosia publicysta "Do Rzeczy".
"Dobrze byłoby też, żeby Putin wycofał się z Ukrainy, zapłacił za wyrządzone szkody i wydał sprawców zbrodni. I to drugie jest ciut bardziej prawdopodobne" – dodaje Ziemkiewicz.
Kara TSUE dla Polski
Przypomnijmy, że w październiku 2021 roku wiceprezes TSUE nałożył na nasz kraj 1 mln euro dziennej kary za niewykonanie orzeczenia TSUE. Chodzi o niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Kary będą naliczane aż do całkowitego dostosowania się polskich władz, albo do wydania ostatecznego wyroku przez TSUE lub jego zmiany.
"Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych, dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji okresowej kary pieniężnej w wysokości 1 000 000 EUR dziennie" – napisano w komunikacie wydanym wówczas przez unijny trybunał.