Francuski generał krytykuje Zełenskiego. "Popełnił strategiczny błąd"
We wtorek we wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) doszło do eksplozji, w wyniku której życie straciły dwie osoby. MSZ poinformowało, że na terytorium Polski spadł pocisk produkcji rosyjskiej.
Według informacji przekazanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego, najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z pociskiem wystrzelonym przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w kierunku rosyjskiej rakiety.
Wcześniej prezydent USA Joe Biden powiedział, że wybuch we wschodniej Polsce został spowodowany przez ukraiński pocisk obrony powietrznej. Według Bidena jest "mało prawdopodobne", by rakieta została wystrzelona z Rosji.
Zełenski podważa stanowisko Polski. Francuski generał: To błąd
W wersję wydarzeń przedstawioną przez polski i amerykański rząd nie wierzą Ukraińcy. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że jest pewien, iż nie był to ukraiński pocisk. Domaga się również dopuszczenia Ukrainy do śledztwa prowadzonego na miejscu tragedii. W czwartek Zełenski zmienił nieco retorykę, oświadczając, że "nie wie na 100 procent", co stało się w Przewodowie.
Francuski generał Bruno Clermont skrytykował zachowanie Zełenskiego na antenie telewizji CNews. – To strategiczny błąd i niesprawiedliwość z jego strony – ocenił.
Zdaniem generała, prezydent Ukrainy nie powinien był zaprzeczać wypowiedziom prezydentów Dudy i Bidena, ponieważ "mimo to są oni jego głównymi zwolennikami".
Wybuch w Przewodowie. Na miejsce przyjechał prezydent
Andrzej Duda, który w czwartek przyjechał do Przewodowa, oświadczył, że rozmawiał z Zełenskim i że wspiera go w tej trudnej sytuacji.
– W ostatnich dniach Ukraina znalazła się pod zmasowanym rosyjskim atakiem. W naszym i ekspertów przekonaniu, był to niezamierzony incydent. Nikt nie chciał nikomu w Polsce zrobić krzywdy. To w jakimś sensie nasza wspólna tragedia – stwierdził prezydent.
Podczas wtorkowego ataku rakietowego na Ukrainę wojska rosyjskie wystrzeliły rekordową liczbę ok. 100 rakiet. Był to najbardziej zmasowany ostrzał od 24 lutego, czyli dnia rozpoczęcia inwazji.