"Kasta". Jastrzębowski: Oni tu mogą dowolnie zniszczyć każdego
Zapadło rozstrzygnięcie sądu w sprawie Radosława Sikorskiego przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chodzi o olbyrzmią sumę pieniędzy i przeprosiny.
"Sąd nieprawomocnie przyznał Radosławowi Sikorskiemu od Jarosława Kaczyńskiego kwotę 708.480 zł na pokrycie kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet"– poinformował w mediach społecznościowych mecenas Jacek Dubois. "Jarosław Kaczyński musi przeprosić na podstawie prawomocnego wyroku" – dodał.
Jastrzębowski: Kasta może wszystko
Swojego oburzenia nie kryje szef portalu Salon24 Sławomir Jastrzębowski. Dziennikarz zamieścił mocny wpis w tej sprawie.
"Jeżeli jakaś pani w sędziowskiej todze każe płacić Kaczyńskiemu 700 tys. zł niemiecko-szwajcarskiemu portalowi za przeprosiny, to znaczy, że oni tu mogą zrobić wszystko i z każdym. Mogą dowolnie zniszczyć każdego. Kasta. Dziękuję za uwagę" – napisał Jastrzębowski w mediach społecznościowych.
Przedmiot sprawy
O jaki wyrok chodzi? W lipcu 2020 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie stwierdził, że prezes Prawa i Sprawiedliwości naruszył dobra osobiste byłego szefa MSZ. W pierwszej instancji, to Kaczyński był górą.
Chodzi o wypowiedź z wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej i Onetu. Kaczyński powiedział wówczas o Sikorskim następujące słowa: "wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy (w Smoleńsku). Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego, zdrada dyplomatyczna".
Do rozstrzygnięcia, które zapadło w 2020 roku, odniósł się wówczas Sikorski. Polityk skomentował sprawę podczas spotkania z działaczami Platformy Obywatelskiej w Żninie.
– Ten pieniacz i oszczerca został ponownie napiętnowany. Sąd prawomocnie orzekł, że Kaczyński za to, że powiedział, że jestem zdrajcą dyplomatycznym, będzie musiał mnie przeprosić. (…) Mój mecenas chciał wytoczyć sprawę karną, ale nie jestem taki. Prezesowi się upiekło. Dostał sprawę cywilną, którą właśnie przegrał – skomentował Sikorski.