Bliżej kompromisu z Brukselą? Projekt ustawy wpłynął do Sejmu

Dodano:
Premier Mateusz Morawiecki i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen Źródło: PAP / STEPHANIE LECOCQ
Do Sejmu wpłynął projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, który ma kluczowe znaczenie w wypełnieniu tzw. kamieni milowych, wskazanych Polsce przez KE.

Ubiegłej nocy do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, który ma pomóc wypełnić tzw. kamienie milowe, narzucone Polsce przez Komisję Europejską.Realizacja projektu ma zbliżyć Warszawę do otrzymania funduszy z KPO.

Poważne zmiany w sądownictwie?

Jak relacjonuje Onet, projekt to element kompromisu pomiędzy PiS-em a Brukselą. "Dokumenty, które opisują kompromis między Brukselą oraz PiS, zawierają dziewięć punktów – wszystkie potwierdziliśmy wśród naszych informatorów, zbliżonych do Kancelarii Premiera oraz centrali PiS" – podają dziennikarze serwisu.

W ramach porozumienia, sprawy dyscyplinarne sędziów miałyby być przeniesione do Naczelnego Sądu Administracyjnego, o czym mówił już we wtorek minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk.

Prawo i Sprawiedliwość miałoby też zgodzić na badanie niezależności sędziów powołanych Krajową Radę Sądownictwa. "Sędziowie powołani przed przejęciem władzy przez PiS będą mogli składać wnioski o zbadanie niezależności sędziów wybranych z udziałem neo-KRS" – podaje Onet.

Jak opisane zmiany przyjmie obroniony we wtorek przed odwołaniem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro? Cytowany przez serwis współpracownik ministra przekonywał, że za wcześnie na komentarze. Tymczasem Onet ustalił jednak, że kompromis mógłby poprzeć PSL, a zielone światło na zmiany dał także prezydent Andrzej Duda.

Spór o reformę sądownictwa

Spór Warszawy z Brukselą w sprawie Krajowego Planu Odbudowy ciągnie się już od wielu miesięcy. W ostatnich tygodniach doszło do kilku spotkań ministra Szymona Szynkowskiego vel Sęka z wiceszefową Komisji Europejskiej Verą Jourovą.

Przypomnijmy, że choć Polska realizuje kolejne "kamienie milowe", to wciąż nie wiadomo, kiedy popłyną do nas unijne środki. Jednocześnie rząd cały czas nie złożył jeszcze pierwszego wniosku o wypłatę pieniędzy. Dokument taki miał zostać złożony do końca października tego roku, jednak termin został zmieniony.

Jak tłumaczył niedawno minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda, cały proces poprzedzający złożenie wniosku o wypłatę środków jest niezwykle skomplikowany i czasochłonny.

Źródło: Onet.pl / Radio ZET/rp.pl/Sejm
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...