Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zebrała się w poniedziałek wieczorem, aby rozpatrzyć i zaopiniować wniosek opozycji, która chce odwołania Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości oraz prokuratora generalnego. Po niemal sześciu godzinach burzliwych obrad, komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności.
We wtorek Sejm zdecydował, że Zbigniew Ziobro nie zostanie odwołany. Przeciw odwołaniu opowiedziało się 228 posłów. Za głosowało 226, a wstrzymało się 3 parlamentarzystów. Tym samym posłowie odrzucili wniosek.
Debata ws. Zbigniewa Ziobry
Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Borys Budka i inni przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych w ostrych słowach skrytykowali ministra sprawiedliwości i premiera. Przewodniczący klubu KO stwierdził, że rząd jest marionetkowy i zarówno Morawiecki, jak i Ziobro żyją politycznie tylko dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Głos zabrał także Mateusz Morawiecki, który bronił Ziobry i zapewniał, że koalicja rządząca pozostaje zjednoczona. Szef rządu powiedział podczas swojego wystąpienia, że cała koalicja zagłosuje za odrzuceniem wniosku o wotum nieufności.
Po wystąpieniach posłów opozycji, na sejmową mównicę wszedł Zbigniew Ziobro. Lider Solidarnej Polski ostro zaatakował Platformę Obywatelską, nie szczędząc pod jej adresem mocnych słów.
Ziobro wskazał, że prawdziwym powodem zablokowania środków z KPO nie jest działalność Solidarnej Polski, ale właśnie decyzja Berlina, którą umożliwili politycy polskiej opozycji. Lider Solidarnej Polski stwierdził, że posłowie PO cierpią na "rozdwojenie jaźni" i regularnie wycierają "kolanami chodniki w Brukseli i w Berlinie, bardziej w Berlinie niż w Brukseli".
Czytaj też:
Gorąco w Sejmie. Ziobro do opozycji: Wycieracie kolanami chodniki w Brukseli i w BerlinieCzytaj też:
Ozdoba do opozycji: Wasz obraz jest w "Ojcu chrzestnym". Cmentarz, reklamówka pieniędzyCzytaj też:
Opozycja wygrała głosowanie. Na tym projekcie bardzo zależało PiS