Będzie zawiadomienie na Tuska i Bodnara ws. śmierci Barbary Skrzypek. Mocna analiza Ziobry

Będzie zawiadomienie na Tuska i Bodnara ws. śmierci Barbary Skrzypek. Mocna analiza Ziobry

Dodano: 
Poseł PiS Zbigniew Ziobro
Poseł PiS Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Piotr Nowak
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. śmierci Barbary Skrzypek. "Donalda Tuska i Adama Bodnara ponoszą odpowiedzialność za śmieć Barbary Skrzypek" - podkreśla Ziobro w analizie, którą publikuje portal DoRzeczy.pl.

W sobotę w Gorlicach odbył się pogrzeb Barbary Skrzypek. Uroczystość miała charakter prywatny. Wzięli w niej udział m.in. prezydent Andrzej Duda, prezes PiS Jarosław Kaczyński, popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki i inni politycy partii. Barbara Skrzypczak jako wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego była znana niemal wszystkim politykom PiS.

Zmarła 15 marca w wieku 66 lat. Według wstępnych wyników sekcji zwłok przyczyną śmierci był zawał serca. Prezydent Andrzej Duda wystosował do premiera Donalda Tuska list, w którym żąda wyjaśnień w sprawie sytuacji w prokuraturze i nagłej śmierci Barbary Skrzypek, do której doszło w trzy dni po przesłuchaniu w prokuraturze. Jarosław Kaczyński wprost powiedział, że "padła ofiarą łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci" oraz, że "mamy w Polsce demokrację walczącą i mamy pierwszą ofiarę śmiertelną demokracji walczącej".

Analiza Zbigniewa Ziobry

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury na Donalda Tuska i Adama Bodnara ws. śmierci Barbary Skrzypek. "Po powrocie do Polski (obecnie przebywam na leczeniu w Belgii) złożę zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska oraz ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Dotyczy to bezprawnego i instrumentalnego wykorzystania prokuratury do zwalczania lidera największej partii opozycyjnej. W mojej ocenie działania te doprowadziły do zaszczucia, a w konsekwencji do śmierci niewinnej osoby" – czytamy w analizie, którą przygotował wiceprezes PiS. Jako pierwsi zamieszczamy ją poniżej.

Analiza protokołu przesłuchania Barbary Skrzypek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie

1. *Podstawowe informacje o przesłuchaniu*
Przesłuchanie śp. Barbary Skrzypek odbyło się 12 marca 2025 r. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w sprawie tzw. „dwóch wież”. Z protokołu wynika, że rozpoczęło się o godz. 10:00 (s. 1) i zakończyło o godz. 14:40 (s. 9), trwając łącznie 4 godziny i 40 minut. Dokument liczy 9 stron.

2. *Brak wzmianki o przerwie w protokole*
W protokole nie odnotowano żadnej przerwy w trakcie przesłuchania, mimo że zgodnie z art. 148 § 1 pkt 2 k.p.k. każda przerwa powinna być w nim odnotowana. Tymczasem w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, podpisanym przez jej Rzecznika Prasowego, stwierdzono, że „w trakcie przesłuchania zarządzono kilkunastominutową przerwę”. Brak takiej informacji w protokole stoi w sprzeczności z komunikatem. Rodzi to pytanie: dlaczego Rzecznik Prasowy podał informację o przerwie, której protokół nie potwierdza? Skoro dokument powinien odzwierciedlać przebieg czynności. Brak wzmianki o przerwie powoduje, że protokół nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu przesłuchania, co podważa jego wiarygodność i wskazuje na wysoce prawdopodobną manipulację jego treścią.

3. *Relacja adwokata Jacka Dubois i rozbieżności z protokołem*
W programie Tak Jest z 18 marca 2025 r. adwokat Jacek Dubois, opisując przesłuchanie Barbary Skrzypek, wskazał, że poruszano podczas niego tematy niezwiązane z przedmiotem sprawy. Protokół nie zawiera jednak żadnych informacji na ten temat ani o okolicznościach ewentualnej przerwy (np. czy została zarządzona z urzędu, na wniosek świadka z powodu złego samopoczucia, czy na prośbę pełnomocników G. Birgfellnera).

Dubois stwierdził także, że po przesłuchaniu prokurator „redagował protokół” (sic!). W dokumencie nie ma o tym żadnej wzmianki, co rodzi pytanie: czemu miało służyć owo „redagowanie”? Tym bardziej że z relacji śp. Barbary Skrzypek, niedługo po opuszczeniu przez nią prokuratury, wynikało, że szczególnie negatywną rolę w przesłuchaniu odgrywał adwokat Krystian Lasik, zastępujący Romana Giertycha. Tymczasem z protokołu zupełnie to nie wynika. W protokole odnotowano, treść tylko jednego pytania pełnomocnika nie wpisując pozostałych, co uniemożliwia ocenić czy pytania te odpowiadały wymogom prawa procesowego i czy nie zawierały niedozwolonych manipulacji albo wręcz elementów wprost zabronionych, jak np groźby czy zastraszenie. Ta sprawa bardzo istotna. Tak więc treścią ujawnionego przez prokuraturę protokołu wskazuje, że dokument i w tym względzie nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu zdarzeń i że mógł zostać w tym zakresie celowo zmanipulowany.

4. *Nieprawidłowości przy odmowie dopuszczenia pełnomocnika*
*Odmowa dopuszczenia pełnomocnika – naruszenie procedur*
W protokole (s. 2) zapisano, że prokurator ustnie poinformował o nieuwzględnieniu wniosku o dopuszczenie pełnomocnika świadka, uzasadniając to „brakiem interesu prawnego i faktycznego świadka, który byłby zagrożony jej przesłuchaniem”. Dodano, że stosowne zarządzenie zostanie wydane na piśmie z pouczeniem o środkach zaskarżenia. Analiza wskazuje na liczne uchybienia proceduralne:

– *Zawężenie pojęcia interesu świadka:* Zgodnie z art. 87 § 2 k.p.k., interesy osoby niebędącej stroną są w treści przywołanego artykułu określone w liczbie mnogiej, co oznacza, że powinny być brane pod uwagę wszystkie okoliczności, które mogą definiować interesy świadka. Oznacza to też, że nie można ich ograniczać wyłącznie do „braku zagrożenia przesłuchaniem”. Takie zawężenie jest niedopuszczalne i stanowi oczywistą obrazę przywołanego przepisu.
– *Brak formalnej decyzji:* Prokurator ogłosił decyzję ustnie, wskazując, że zarządzenie „w przyszłości zostanie wydane na piśmie”, co oznacza, że formalnie decyzja nie została podjęta i w chwili przesłuchania nie istniała. Tymczasem prokurator prowadząca czynność powinna wydać zarządzenie, a następnie ogłosić je wraz z uzasadnieniem, co nie nastąpiło (z art. 100 § 6 k.p.k. w zw. z art. 106 k.p.k.).
– Po ogłoszeniu zarządzenia prokurator prowadząca czynność powinna była pouczyć uprawniony podmiot o przysługującym mu prawie, terminie i sposobie wniesienia środka zaskarżenia lub o tym, że orzeczenie lub zarządzenie nie podlega zaskarżeniu (art. 100 § 8 k.p.k. w zw. z art. 106 k.p.k.), czego również nie uczyniła.
– Prokurator prowadząca czynność naruszyła prawo świadka do wniesienia zażalenia, albowiem postanowienie albo zarządzenie wydane poza rozprawą, od którego przysługuje środek zaskarżenia, doręcza się podmiotom uprawnionym do wniesienia tego środka, a postanowienie kończące postępowanie – jego stronom, chyba że byli obecni przy ogłoszeniu postanowienia albo zarządzenia (art. 100 § 4 k.p.k. w zw. z art. 106 k.p.k.). Tym samym termin do wniesienia zażalenia w analizowanym przypadku liczy się nie od doręczenia zarządzenia (ustawa w tym przypadku nie przewiduje obowiązku doręczenia), lecz od ogłoszenia zarządzenia, gdyż uprawniony podmiot był obecny przy jego ogłoszeniu (art. 460 k.p.k. w zw. z art. 100 § 4 k.p.k. w zw. z art. 106 k.p.k.). Prokurator prowadząca czynność wprowadziła zatem świadka w błąd we wskazanym zakresie.

Pomijam już tu, może mniej istotny szczegół, że prokurator nie podejmuje decyzji w przedmiocie dopuszczenia do udziału w czynności przesłuchania pełnomocnika, co stwierdziła prokurator referent, lecz – zgodnie z zapisem art. 87 § 3 k.p.k. – odmawia „dopuszczenia do udziału w postępowaniu pełnomocnika”. W piśmiennictwie zwraca się uwagę, że z art. 87 § 2 k.p.k. wynika domniemanie istnienia wymagających ochrony interesów osoby niebędącej stroną (R.A. Stefański, Pełnomocnik w procesie karnym skarbowym, Prok. i Pr. 2007/2, poz. 47). Na rzecz takiego poglądu przemawia to, „że dopuszczenie pełnomocnika takiej osoby do udziału w procesie nie wymaga pozytywnej decyzji organu procesowego, lecz jest następstwem jego ustanowienia, które ma charakter konstytuujący (art. 87 § 2 w zw. z § 3 k.p.k.)”.
Natomiast organ procesowy zachowuje prawo do odmowy dopuszczenia pełnomocnika do udziału w postępowaniu, jeżeli uzna, że nie wymaga tego obrona interesów wskazanej osoby. Przepis art. 87 § 3 k.p.k. pozostawia w tym zakresie organom procesowym pewną swobodę decyzji, jednak jest ona ograniczona i nie oznacza dowolności decyzji. I tak – przywołując tu poglądy komentatorów – uważa się, że odmowa dopuszczenia pełnomocnika na podstawie powołanego przepisu powinna być zawężona do sytuacji ewidentnych, w których oczywiste jest, że „włączenie” przykładowo wymienionych osób w toku procesu karnego nie pociąga za sobą żadnego zagrożenia dla jej interesów (J. Zagrodnik, M. Burdzik, [w:] Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2024, teza 4 do art. 87).

– Odmowna decyzja prokuratora jest zaskarżalna na podstawie art. 302 § 1 k.p.k. do prokuratora bezpośrednio przełożonego. W tym wypadku – do Prokuratora Okręgowego. Problem w tym, że ten wiele miesięcy temu nielegalnie został odsunięty od wykonywania obowiązków. Zgodnie z obowiązującą ustawą o prokuraturze odwołanie i powołanie szefa prokuratury okręgowej należy do wyłącznej kompetencji Prokuratora Krajowego. Zmiana szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie nastąpiła bez udziału Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, funkcję tę zajmuje więc nielegalnie wyznaczony przez ministra Bodnara jego bardzo zaufany prokurator Michał Mistygacz, będący nielegalnym uzurpatorem na tej funkcji. W wyniku opisanych w powyższych punktach bezprawnych działań świadek śp. Barbara Skrzypek została faktycznie pozbawiona możliwości skorzystania z gwarantowanego jej przez k.p.k. prawa do odwołania od wspomnianej decyzji.

5. *Z protokołu wynika jasno*, że prokurator pouczyła świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, i to nie tylko z art. 233 § 1 k.k. (klasyczne fałszywe zeznania), ale także z art. 233 § 1a k.k., który dotyczy składania fałszywych zeznań w obawie przed odpowiedzialnością karną grożącą świadkowi lub osobie dla niego najbliższej. Nasuwa się pytanie, po co prokurator pouczał o treści art. 233 § 1a k.k., skoro Prokuratura Okręgowa oficjalnie deklaruje, że świadek nie był w kręgu podejrzeń, zwłaszcza że:
1. Nie ma obowiązku pouczania o art. 233 § 1a k.k., ponieważ poucza się o odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań wynikającej z art. 233 § 1 k.k. Przepis § 1a jedynie tworzy typ uprzywilejowany przestępstwa fałszywych zeznań.
2. Jeśli jednak prokurator uznał za celowe pouczenie o § 1a, oznacza to, że dostrzegał możliwość zastosowania tego przepisu. W takim przypadku miał bezwzględny obowiązek pouczyć również o treści art. 183 k.p.k., zwłaszcza że odpowiedzialność z art. 233 § 1a k.k. jest, zgodnie z § 3, uzależniona od wiedzy świadka o prawie do odmowy odpowiedzi na pytanie, co w praktyce oznacza konieczność pouczenia o art. 183 k.p.k.

Zbędne formalnie pouczenie o treści art. 233 § 1a k.k. potwierdza, że prokurator dostrzegał możliwość zaistnienia okoliczności określonych w tym przepisie. W takim przypadku, jak wskazano wyżej, miał obowiązek pouczyć także o treści art. 183 k.p.k.
Wynika z tego, wbrew treści komunikatu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, jednoznaczne potwierdzenie, że również ze wskazanego tu powodu istniał interes świadka do udziału pełnomocnika w rozumieniu art. 87 § 2 k.p.k., a więc pełnomocnik powinien zostać bezwzględnie dopuszczony do udziału w przesłuchaniu.

6. *Inne okoliczności uzasadniające udział pełnomocnika*
Niezależnie od powyższego, istniały dodatkowe przesłanki wskazujące na interes świadka w korzystaniu z pomocy pełnomocnika:

– Osoba prokurator referent, tj. Ewy Wrzosek, nie gwarantująca spełnienia nawet minimalnych ustawowych wymogów bezstronnego i obiektywnego przeprowadzenia czynności przesłuchania (szerzej na ten temat w końcowym, specjalnie wydzielonym fragmencie niniejszej analizy).
– Zły ogólny stan zdrowia, w tym silne zdenerwowanie i poważne problemy ze wzrokiem. Świadek nie mogła samodzielnie przeczytać protokołu przesłuchania. Była też wyraźnie zdenerwowana, co w przypadku osoby starszej miało duże znaczenie. Śp. Barbara Skrzypek nie była w stanie zweryfikować treści protokołu. Odmową udziału w czynności pełnomocnika została zmuszona, by w pełni zaufać prokurator w zgodność odczytanego protokołu z rzeczywistym zapisem. Ta jednak, jak wielokrotnie wykazano, łamała zasady etyki i przepisy prawa, w tym prawa karnego. Brak pełnomocnika podczas przesłuchania, ze zdrowotnych względów, był więc szczególnie poważnym naruszeniem gwarancji procesowych świadka.
– Członkostwo świadka w radzie nadzorczej spółki Srebrna: Śledztwo dotyczyło decyzji organów tej spółki, co samo w sobie uzasadniało interes prawny śp.
Barbary Skrzypek.
– Złożoność sprawy: Jest to postępowanie karno-gospodarcze, a więc skomplikowane ze swej istoty, co wymagało profesjonalnej pomocy prawnej (T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, 2014).
– Agresywna postawa pełnomocników G. Birgfellnera: Obecność aktywnych adwokatów, pełnomocników strony przeciwnej, wymagała równowagi procesowej, co podkreśla konieczność pełnomocnika dla świadka.

Komentarze do k.p.k. (np. Hofmański, Sadzik, Zgryzek) wskazują, że odmowa dopuszczenia pełnomocnika musi być dobrze uzasadniona i nie może naruszać zasady równości stron. W tym przypadku decyzja prokuratora była całkowicie arbitralna i naruszała zasadę równego traktowania uczestników postępowania.

7. *Brak rejestracji przesłuchania*
Zgodnie z art. 147 § 1 k.p.k., organ procesowy może z urzędu zdecydować o rejestrowaniu czynności. W tej sprawie rejestracja była uzasadniona z kilku powodów:
– Kontrowersje wokół postawy samej prokurator referent i pełnomocników G. Birgfellnera.
– Brak pełnomocnika świadka przy jednoczesnej obecności aktywnych adwokatów strony przeciwnej.
– Wcześniejsze rejestrowanie innych przesłuchań w tej sprawie (wg informacji medialnych).

Protokół nie oddaje atmosfery przesłuchania – np. czy występowała presja, groźby, czy sugestie odpowiedzi. Bez nagrania i pełnomocnika świadek, nieposiadająca wiedzy prawniczej oraz z powodu poważnej wady wzroku, nie mogła samodzielnie zweryfikować dokumentu i była całkowicie skazana na prokurator i pełnomocników strony przeciwnej, którym z powodów oczywistych nie ufała.

8. *Objętość protokołu a czas przesłuchania*
Przesłuchanie trwało blisko 5 godzin, ale objętość zeznań sugeruje, że mogło zająć maksymalnie 2 godziny. To kolejny fakt, który rodzi wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu i zgodności protokołu z zeznaniami.

9. *Wreszcie nadal pozostają niewyjaśnione przez prokuraturę kwestie proceduralne*, w szczególności:
– Brak ujawnienia treści pouczeń: Prokuratura Okręgowa nie ujawniła pełnej treści pouczeń, które powinny być integralną częścią protokołu.

10. *Wnioski*
Analiza wskazuje na poważne uchybienia proceduralne: protokół przesłuchania zawiera liczne sprzeczności i braki: nie odnotowanie przerwy, rozbieżności między protokołem a relacjami świadka i adwokata, nieuzasadnioną odmowę dopuszczenia pełnomocnika, brak rejestracji czynności procesowej oraz manipulację treścią protokołu. Wszystko to podważa rzetelność postępowania i wskazuje na naruszenie elementarnych praw śp. Barbary Skrzypek.

Analiza protokołu przesłuchania śp. Barbary Skrzypek nie może pominąć osoby prokurator referentki, prowadzącej śledztwo, zarazem przeprowadzającej i protokołującej przesłuchanie.

Obowiązujące w Polsce prawo wymaga, aby prokurator gwarantował bezstronność i obiektywizm prowadzonego przez siebie postępowania. Zobowiązania takie wynikają zarówno z przepisów Kodeksu postępowania karnego, jak i szeregu artykułów ustawy o prokuraturze oraz z zasad etyki zawodowej wiążących prokuratorów. Wymagania te dotyczą bez wyjątku każdego postępowania. Wystarczy tylko wspomnieć o art. 45 ust. 1 pkt 2 ustawy o prokuraturze, który kategorycznie stanowi, że prokurator podlega wyłączeniu od udziału w sprawie, jeżeli istnieją okoliczności mogące wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności.

Powyższe, oczywiste wymagania nie zostały dochowane, gdyż w wyniku bezprawnych działań premiera Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara doszło do nielegalnego odsunięcia prokuratora Dariusza Barskiego od pełnienia funkcji Prokuratora Krajowego, co nastąpiło 12 stycznia 2024 r. Nawiasem mówiąc, pomimo orzeczenia Izby Karnej Sądu Najwyższego, decyzja ta nadal jest utrzymywana, co potwierdza trwanie stanu niezgodnego z prawem.

W efekcie tych działań, poprzez wyeliminowanie legalnego Prokuratora Krajowego i powołanie na jego miejsce „swojego” człowieka, realna kontrola nad prokuraturą została przejęta przez premiera i ministra sprawiedliwości – wbrew przepisom ustawy o prokuraturze. Tylko w takich, sprzecznych z prawem, okolicznościach możliwe było delegowanie prokurator Ewy Wrzosek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz powierzenie jej prowadzenia śledztwa w sprawie tzw. „dwóch wież”.

Prokurator Ewa Wrzosek jest niewątpliwie jednym z najbardziej upolitycznionych i stronniczych prokuratorów w historii III RP. Dawała temu wielokrotnie wyraz w swoich publicznych wypowiedziach.

Dla przykładu – występując w TVP S.A. w likwidacji, nawiązując do „rozliczenia” dzisiejszej opozycji, stwierdziła m.in., że: „To nie jest czas, aby ściśle w sposób pozytywistyczny trzymać się litery prawa”. [TVP Info, Trójkąt polityczny z dnia 10 grudnia 2024 r.]. Na portalu społecznościowym X opublikowała wcześniej wpis odnoszący się do polityków PiS: „Na zimno najlepiej smakuje zemsta”, a innym razem na tym samym portalu przywoływała wulgarne hasło tzw. siedmiu gwiazdek, tj. „j…ć PiS” [2018 r.].

Głośna i szokująca jest również jej wypowiedź udzielona w 2024 r. podczas wywiadu dla tygodnika Polityka, w trakcie którego, odnosząc się do rozliczeń dzisiejszej opozycji, stwierdziła, iż: „Żyjemy w czasach powojennych, gdzie po lasach grasują bandy, państwo wciąż jest zagrożone i trzeba działać w sposób niestandardowy. Prokurator ma prawo sam oceniać, jakie działanie jest zgodne z interesem społecznym. Ja mam odwagę to robić”. [Polityka, 13 maja 2024 r.].

Powyższe wypowiedzi nie licują nie tylko z godnością urzędu prokuratora, ale są też niegodne jakiegokolwiek funkcjonariusza publicznego. Można nazwać je wprost haniebnymi. Prokurator Ewa Wrzosek daje w nich wyraz nie tylko poglądowi, że jest prokuratorem skrajnie stronniczym i upolitycznionym, ale wręcz, że w swoim postępowaniu kieruje się zemstą wobec opozycji, nie bacząc przy tym na literę prawa. Tym samym rażąco sprzeniewierza się rocie ślubowania prokuratorskiego, w którym każdy prokurator zobowiązuje się „stać na straży prawa i strzec praworządności” (art. 92 § 1 ustawy – Prawo o prokuraturze).

Użycie porównania do czasów powojennych, gdzie „po lasach grasują bandy”, jest wręcz szokujące. Świadczy o tym, iż prokurator Ewa Wrzosek czuje się spadkobierczynią czasów stalinowskich. Wtedy stalinowski aparat represji, czerpiący legitymację swej władzy jedynie z mandatu obecnej na terytorium Polski armii sowieckiej, ścigał, więził i mordował żołnierzy podziemia niepodległościowego oraz tysiące innych osób stawiających opór aparatowi zbrodniczej władzy, która wprowadzała totalitarny ustrój na ziemiach polskich.

Powierzenie śledztwa w sprawie tzw. „dwóch wież” – dotyczącego bezpośrednio prezesa Jarosława Kaczyńskiego – właśnie prokurator Ewie Wrzosek było decyzją celową i w pełni przemyślaną przez Donalda Tuska i Adama Bodnara. Jej rzeczywistym celem było bezwstydne, instrumentalne wykorzystanie prokuratury do walki politycznej oraz próba niszczenia zarówno samego Prezesa, jak i jego najbliższego otoczenia.

Ta decyzja, sprzeczna z obowiązującym prawem i elementarnymi zasadami etyki, pokazuje, że Tusk i Bodnar świadomie wspierają bezprawne działania prokurator Wrzosek, a także utożsamiają się z reprezentowanymi przez nią poglądami oraz jej sposobem rozumienia roli prokuratury. Jest to kolejny dowód na cyniczne i zamierzone wykorzystywanie instytucji państwowej do walki z politycznymi przeciwnikami.

Dramatycznym i tragicznym skutkiem tych działań był poważny rozstrój zdrowia śp. Barbary Skrzypek – wywołany przebiegiem przesłuchania, podczas którego rażąco naruszono jej prawa jako świadka. Już po przesłuchaniu była dodatkowo publicznie upokarzana przez pełnomocników powiązanych z Platformą Obywatelską – Romana Giertycha i Jacka Dubois – za pomocą wpisów i wypowiedzi w internecie.

W efekcie tej presji i doznanej krzywdy doszło do tragedii – śmierci śp. Barbary Skrzypek.

Tuskowi i Bodnarowi nie przeszkadzał też fakt, że Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo w sprawie wniesienia przez Ewę Wrzosek do kilkunastu sądów okręgowych pism procesowych datowanych na 30 listopada 2023 roku. Dokumenty te były oznaczone m.in. jako „wniosek prokuratora o zabezpieczenie roszczenia przed wszczęciem postępowania w sprawie”.

Jak ustalili dziennikarze WP, prokurator Ewa Wrzosek, działając w porozumieniu z posłem KO Bartłomiejem Sienkiewiczem, rozesłała w listopadzie 2023 r. wnioski sporządzone poza prokuraturą – w siedzibie jednej z międzynarodowych kancelarii prawnych. Ich celem miało być blokowanie zmian w statutach jednostek mediów publicznych. [Patryk Słowik: Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media, WP, 28 marca 2024 r.].

Było to klasyczne, zakazane przez kodeks karny, przekroczenie uprawnień przez prokurator Wrzosek, a jej działania godziły w interes publiczny – tj. apolityczność i zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Były wreszcie prowadzone celem osiągnięcia korzyści – zarówno materialnych, jak i politycznych – przez partię polityczną, którą reprezentował poseł B. Sienkiewicz, tj. Platformę Obywatelską. Nie ulega wątpliwości, że prokurator Wrzosek – kierując się motywacjami politycznymi – nielegalnie zaangażowała instytucję prokuratury w walkę o interesy partyjno-polityczne.

Warto również przypomnieć, że w 2020 roku prokurator Ewa Wrzosek podstępnie weszła w posiadanie informacji stanowiących tajemnicę postępowania przygotowawczego, które miały istotne znaczenie w kontekście trwającej wówczas kampanii prezydenckiej. Sprawa dotyczyła wypadku autobusu miejskiego w Warszawie.

Jak wykazało prowadzone przez prokuraturę śledztwo, prokurator Wrzosek potajemnie przekazała te informacje Rafałowi Trzaskowskiemu – w tamtym czasie, podobnie jak dziś, kandydatowi Koalicji Obywatelskiej na urząd Prezydenta RP. Działała przy tym z pełną świadomością, że przekracza swoje uprawnienia i narusza interes wymiaru sprawiedliwości, łamiąc zarówno tajemnicę postępowania przygotowawczego, jak i tajemnicę służbową. Zachowanie to – zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym – wyczerpuje znamiona przestępstwa.

Ponadto prokurator Wrzosek bezprawnie zaangażowała się w ten sposób w kampanię wyborczą jednego z kandydatów, naruszając zasadę apolityczności, która powinna cechować każdego prokuratora. Tego rodzaju działanie świadczy o rażącym braku cech osobowych niezbędnych do rzetelnego, bezstronnego i obiektywnego wykonywania zawodu – szczególnie prowadzenia postępowania w sprawie dotyczącej lidera największej partii opozycyjnej.

Powierzenie śledztwa w sprawie tzw. „dwóch wież” prokurator Ewie Wrzosek – znanej z otwarcie stronniczego i skrajnie upolitycznionego podejścia oraz wręcz fanatycznej wrogości wobec Prawa i Sprawiedliwości – doprowadziło do tragedii. W wyniku jej działań doszło do poważnego rozstroju zdrowia, a w konsekwencji do śmierci śp. Barbary Skrzypek – osoby powszechnie szanowanej, lubianej i całkowicie niewinnej.

Donalda Tuska i Adama Bodnara ponoszą odpowiedzialność za śmieć Barbary Skrzypek. Po powrocie do Polski (obecnie przebywam na leczeniu w Belgii) złożę zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska oraz ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Dotyczy to bezprawnego i instrumentalnego wykorzystania prokuratury do zwalczania lidera największej partii opozycyjnej. W mojej ocenie działania te doprowadziły do zaszczucia, a w konsekwencji do śmierci niewinnej osoby.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także